Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-10-2017, 21:08   #316
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Marwald był w pewien sposób w kropce. Nie do końća wiedział co w tej sytuacje będzie najlepiej zrobić. Nie śpieszyło mu się już tak bardzo sprawdzać rzeczy za cenę zycia. Do tego krzyk bartnika:

- Co u licha? - mruknął pod nosem, jednak nie miał czasu na pytania, bo to Waightstill był w zagrożeniu, a śmieciarz zdawał sobie sprawę z zagrożenia - Uważaj plecy!! - krzyknął do bartnika widząc rozpędzonego strażnika, to wszystko nie mieściło się w głowie.

Następnie się obrócił tak aby sięgać wzrokiem całość i krzyknał do nowo przybyłych postaci:

- Nie zbliżajcie się! - ostrzegł śmieciarz wskazujac dłonią aby podstępne miraże zatrzymały się tak gdzie są.

Chociaż w głębi duszy czuł ukłucie serca na widok chłopaka. Felisk, gdyby tak żył, gdyby wszystko to wrócić, gdyby tak mieć sumienie czystrze o tą przynajmniej jedną duszę. A może było to ukłucie w brzuchu, w końcu trochę mineło od ostatniego posiłku. Jednak teraz nie było czasu na zbyt wielkie rozklejanie się, już w miedzy czasie kolekcjoner wypowiadał zaklęcie kuli ognia. Co prawda nie mógł zaradzić za wiele na śmierci, które się dokonały, ale będzie może w stanie zaradzić coś na te trzy tlące się życia w nich samych. Głupi nie był, znaczy może w lekkim stopniu, jednak w ich wyjście ze ściany nie za bardzo wierzył, tym bardziej, że przecież nie żyli. Było co prawda lekkie ale, bo miał już doświadczenie z martwym Maxem, który to nagle sobie ożył. Prawdę powiedziawszy miał już sam mętlik w głowie.
 
Inferian jest offline