Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2017, 02:43   #103
Amon
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację

Noc czwarta

[MEDIA]http://media.giphy.com/media/hhvBsfNu3hGfe/giphy.gif[/MEDIA]

Znów szalała burza. Tym jednak razem, gromy dudniły tak głośno i złowrogo, iż nawet umarli poderwali się na nogi…
Z uwagi na pogodę, trudno było wampirom stwierdzić dokładnie jaka naprawdę jest pora, żaden z nich jednak nie obudził się w normalny sposób. To instynkt wymusił otworzenie oczu, gdy do uszu dochodził huk, skrzypienie, a ziemia drżała.

Gabriel czuł w kościach, że coś jest na rzeczy, kiedy wraz z Janem i Fleur, opatulony ciasno płaszczem przemierzał opustoszały Płock. Nikt, nic co żywe nie ważyło się wyjść na ulice gdy nieboskłon przesłaniała srebrzysta pajęczyna błyskawic. Jan mijając budynki, słyszał łacińskie pacierze przerażonych mieszkańców. Fleur co raz zasłaniała wzrok przed rozbłyskami światła, które zdawały jej się promieniami zabójczego słońca.
Zanim kainici pokonali połowę drogi, we wzgórze zamkowe uderzyły trzy pioruny, krusząc jedną z wież stojącego tam zamku.

Nieumarli dotarli na umówione miejsce, na ich ciałach nie było już najmniejszego skrawka suchego materiału i choć lodowata woda nie mogła zrobić im krzywdy, to miała przecież swój ciężar, a chlupanie w butach było zwyczajnie nieprzyjemne.

Na tyłach Św Bartłomieja, przy bocznych drzwiczkach do świątyni, kuliła się samotna postać. Mimo iż twarz skrywała pod szerokim, ciasno naciągniętym kapturem, Gabriel i Jan natychmiast rozpoznali aurę ghula, który odwiedził ich wcześniej. Mężczyzna był zdenerwowany, wystraszony i dygotał niemiłosiernie.



 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.

Ostatnio edytowane przez Amon : 14-10-2017 o 03:03.
Amon jest offline