Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2017, 13:56   #13
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Po dojechaniu do klubu

Adam wniósł swój nowy kłopot wespół z Tomaszem tylnym wejściem upewniając się przedtem przy użyciu Nadwrażliwości że nie jest obserwowany. Zmysły nie dały wampirowi żadnych oznak do niepokoju. Jednak czasie dźwigania worków, marynarka Adama zawirowała. No tak, ten nieznośny telefon znów dawał o sobie znać.
“Chyba kogoś zabiłam, nie wiem co mam robić” - wyświetliła się wiadomość od jego nowej córki.
~Po pierwsze nie korzystaj z komórki bo może to zostać wyśledzone ~ - Pomyślał zrezygnowany Adam i musiał postąpić jak hipokryta nie było czasu żeby stukał SMSa bo robił do zdecydowanie za wolno jak na tą sytuacje wcisnął guzik połączenia.
- Spokojnie Evo. Po pierwsze gdzie jesteś i czemu nie ma z tobą Mirosława którego zostawiłem żeby uniknąć takich sytuacji? Po drugie czy ta osoba wykazuje oznaki życia? Wypiłaś wszystko ? Skup się a powinnaś przebudzić Nadwrażliwość i poznać odpowiedź na to pytanie - Wyjaśniał spokojnym głosem.

Podejrzewał że córka po prostu spiła kogoś do nieprzytomności jeżeli tak było doradzi jej żeby zalizała ranę i na wszelki wypadek nakarmiła ofiarę odrobiną własnej krwi. Oczywiście nie wchodzi to w grę jeżeli osuszyła ofiarę cóż, tragiczne ale Eva nie była pierwszą ani ostatnią neonatką której zdążyła się wpadka przy pierwszym polowaniu ale to nie powód żeby jednodniowej wampirzycy pozwalać na tworzenie własnych Potomków! O takie coś to nawet Modius mógłby się wściec nie byli przecież przeklętym Sabatem!

Tak czy siak będzie musiał pojechać po córkę. Jeśli rzeczywiście zabiła po prostu trzeba będzie “zniknąć” ciało świnie mają zadziwiającą zdolność jedzenia wszystkiego co im się odpowiednio rozdrobni szczególnie jeżeli od czasu do czasu podleje im się karmę odrobiną Vitea…

Jedno co dobrego może z tego wyniknąć to możliwość że Eva może się wystraszyć i zamieszkać z nim dopóki nie zakończy szkolenia?

Dał jednocześnie Szymonowi znać żeby zawołał jego poddanych. Mieli zanieść Trupojadki i wsadzić je do karceru. Było to niewielkie pomieszczenie o specjalnie wzmocnionych drzwiach oraz zamku który powinnien wytrzymać nawet furie guhola jeżeli jakimś cudem zostało dziewczynom jeszcze wampirzej krwi.
Eve odebrała niemal natychmiast, prawdopodobnie trzymała telefon w dłoni cały czas.
- Wyszłam z Mirkiem do sklepu, nie chciał puścić mnie samej, jacyś bandyci w kominiarkach wbiegli do sklepu z bronią żądając pieniędzy. Sprzedawca wyciągnął strzelbę i zaczął strzelać, ja byłam przy kosmetykach, ale przy lodówce z napojami stało jeszcze dwóch policjantów, oni też zaczęli strzelać. Bandyci mieli automaty, w przeciągu kilku chwil wszystko fruwało w powietrzu, ból.. Bałam się. Po prostu skosiło mnie z nóg, zupełnie… zupełnie straciłam świadomość… Obudziłam się przy jakiś śmietnikach, jestem chyba kilka przecznic za sklepem - w tle Adam słyszał syreny karetki i policji.
Torredor nie krył irytacji w głosie odpowiedział wsiadając z Tomaszem do taksówki.
- Właśnie dlatego powinnaś zostać ze mną na czas szkolenia! Takie rzeczy się zdarzają ale nie mogę ci tłumaczyć ze szczegółami bo jak udowodnił Snowden telefony są na podsłuchu. Teraz będę musiał się rozłączyć i odkręcić to co zrobiłaś bo wypadek zdarzył się w miejscu publicznym i jeżeli nie uda mi się tego odkręcić to oboje zginiem a teraz weź głęboki oddech. Powiedz:Jaki jest adres tego sklepu? Czy jesteś pokryta krwią ? Czy gdzieś w pobliżu ciebie jest właz do kanałów ? Bardzo możliwe że będę musiał poprosić o pomoc kogoś kto wygląda jak potwór z horroru masz być dla nich bardzo miła i grzeczna być może będziesz musiała zejść na chwilę do kanałów zrozumiano ?
- Jestem cała… we krwi. Byłam… bardziej ale… - tu dłuższa przerwa - trochę zlizałam - przyznała się z pewnym wstydem w głosie kobieta. - Sklep to “Henry’s 24/7” kanały… tak, jest coś takiego - przyznała.

Po ustaleniu szczegółów Adam kazał Tomkowi jechać, zadzwonił też do Aleksandra - tym razem nie da rady załatwić tej sprawy sam
- Dobry wieczór mam nadzieje, że nie przeszkadzam? - Danov odebrał dość szybko.
- Bynajmniej Adamie, dobry wieczór i tobie.
- Jestem zmuszony poprosić Pana o pomoc. Moja córka miała nieprzyjemny wypadek padła ofiarą strzelaniny w sklepie spożywczym. Nie znam szczegółów właśnie jadę z nadzieją wpłynięcia na ludzkich świadków bardzo mnie jednak martwią potencjalne nagrania z kamer przemysłowych.
Nie wiem czy obecnie dane są zdalnie przesyłane w jakieś miejsca czy też cały czas mają zamknięte systemy nagrań na zapleczu które mogą się spotkać z magnesem tak czy inaczej pilnie potrzebuje pomocy i jestem gotów się za nią odwdzięczyć zgodnie z pańskim życzeniem.
- Rozumiem. Czyli chciałbyś abyśmy, że się tak wyrażę “zajęli” kamerami? No co do należności to się oczywiście jakoś rozliczymy. - powiedział uspokajającym tonem wampir.
- Tak bardzo dziękuję ja tymczasem spróbuje zasugerować policjantom co widzieli i usunąć z stamtąd osuszone ciało. Do usłyszenia. - Adam rozłączył się i zaczął rozważać sytuację:
Może miał szczęście i Mirek wyprowadził zwłoki ? Nie to byłoby zbyt piękne aby było prawdziwe. Ciekawe czy Mirosław w ogóle przeżył ? Jeżeli tak trzeba będzie być dla niego bardzo miłym i nakarmić dodatkową porcją krwi co prawda skrewił ale teraz gdy Sabat był w pobliżu trzeba było być szczególnie dobrym dla swoich ludzi aby nie zdradzili.

Gdy dojadą na miejsce Estreicher dokarmi Tomasza. Za dużo ostatnio obiecywał swym sługom a za mało. Pierwszej nocy walki z Sabatem w Omaha zmieniał ubranie aż cztery razy od tej pory zawsze gdy wychodzi z kryjówki bierze ze sobą trzy komplety ubrań: Wieczorowy z Frakiem wysokiej jakości, pośredni z tanim garniturem wieczorowym oraz zestaw miejski spraną bluzę i dżinsowe spodnie. Właśnie ten ostatni dostał w ręce weterynarz wraz z poleceniem żeby pójść do Evy i pomóc jej się przebrać.

Tymczasem Adam zamierzał korzystając z Prezencji dostać się do środka sklepu wyjaśniając że jest gejem który szuka swojego partnera spróbuje wypytać policjantów co się stało i naprowadzić ich na odpowiednie wnioski. Jeżeli Mirek będzie ranny przemyci mu nieco krwi pocałunkiem.
https://static.standard.co.uk/s3fs-p...nshootinga.jpg
Miejsce naprawdę wyglądało jak wnętrze sklepu, ale bardziej mięsnego niż jakiegokolwiek innego. Przy czym “mięso” było ludzkie.
Adam nie miał problemów z przedostaniem się przez kordon kilkunastu mundurowych oraz kontrolujących ich czterech “cywilów”. Torreador nie mógł jednak zlokalizować nic, co przypominałoby jego ghula, nawet w częściach. Dopiero po kilku minutach natrafił na stopę która ubrana była Mirkowe buty.
Bibliotekarz poczuł jak pod oczami zbierają mu się krwawe łzy Mirek zaczynał być problematyczny lecz służył mu wiernie przez wiele dziesięcioleci był doskonałym wojownikiem i wiernym przyjacielem a teraz leży tu w kawałkach bo Adam zlitował się nad chorą umierającą dziewczyną i dał jej za dużo wolności! Wampir szybko osuszył oczy chustką wyciągniętą z butonierki.
Nie mógł pozwolić sobie teraz na rozpacz musiał upewnić się że policjanci i sklepikarz będą twierdzić że ciała zostały rozerwane przez pociski a nie przez chorowitą dziewczynę Maskarada była najważniejsza.
Pewną pociechą był fakt, iż najwyraźniej “pociski” nie pozostawiły żadnych świadków. POlicjanci byli podatni na Adamowe sugestie, choć nie pocieszeni brakiem kamery w sklepie.
Przynajmniej tej prawdziwej…
https://www.tlc-direct.co.uk/Images/...3/SK351081.JPG
- Cholerny liczykrupa - marudził funkcjonariusz Wymer.
http://68.media.tumblr.com/35e411c82...wnvo1_1280.jpg
- pożałował na kamerę i zawiesił plastikową atrapę z żaróweczką na baterie. Powinni tego zakazać. Znaczy pomysł niby dobry, gówno kosztuje 5 dolarów na internecie, ale w nocnym sklepie w Garry powinien mieć prawdziwy monitoring. - tłumaczył.
Wyglądało na to, że przynajmniej Nosferatu będą mieli trochę lżejszą pracę…
Adam pomyślał z ulgą że chociaż to się udało. Patrząc na jatkę jaką urządziła jednodniowa wampirzyca zaczął się zastanawiać czy koncepcja niektórych sabatników żeby kontrolować bestie przypadkiem nie jest taka głupia?

Wyszedł ze sklepu i ruszył znaleźć swoją córkę upewniając się przedtem za pomocą Nadwraźliwości czy nikt go nie śledzi zapach krwi oraz używanie wampirzych mocy sprawiło że zaczynał odczuwać głód ale zanim wróci do domu aby zająć się innymi problemami trzeba rozmówić się z progeniturą.
Znalazł Eve dosłownie kilka przecznic dalej. W zasadzie nagą i skuloną przy krawężniku w ciemnym zaułku za przewróconym kontenerem na śmieci. Dziecko spojrzało na ojca wystraszonymi, smutnymi oczyma.
- Po pierwsze głupia dziewczyno po co wyszłaś do sklepu spożywczego ?! Ty już nigdy nie będziesz jadła ani piła! Nie będziesz brała leków ani chorowała chyba że z dodatkiem osocza! Zrobiłaś tam krwawą jatkę, porozrywał wszystkich na strzępy. Przez twoją lekkomyślność zginął mój przyjaciel! Znałem Mirosława wiele dziesięcioleci nie zasługiwał na taki koniec - Przy ostatnim zdaniu powrócił smutek i wampir znów musiał ocierać krwawe łzy chustą.
Eve spuściła głowę ale tylko na chwilę, jakby bała się spuścić wzrok ze swojego rozmówcy.
Wziął głęboki oddech którego tak naprawdę nie potrzebował aby opanować emocje jak na prawdziwego dżentelmena przystało
- Jestem współwinny nie powinien był cię wypuszczać do domu gdyby mnie to spotkało po prostu użyłbym mocy Prezencji i kazał zbirom rzucić broń. Nie chciałem robić na tobie wrażenia potwora ale jak sama widzisz pod pewnymi względami jesteśmy potworami nasze otoczenie cierpi gdy choć na chwilę o tym zapomnimy. Śmiertelnych motywuje do działania strch przed śmiercią nas motywuje Bestia która należy karmić i utrzymać pod kontrolą sytuację w której się znalazłaś dało się rozwiązać w lepszy sposób ale nie miałaś ku temu odpowiednich narzędzi mam nadzieje że od tej pory nie będziesz się buntować i przez jakiś czas zamieszkać ze mną dopóki nie nauczę cię czego trzeba?- Dodał.
Kobieta poruszyła szczęką jakby chciała coś powiedzieć, może spytać, jednak ostatecznie tylko pokiwała głową.
- Tomaszu rozumiem że schowałeś jej ubranie do torby ? Trzeba będzie je przemielić i dodać świniom do paszy wiem że to może niezdrowe ale ucieszą się z krwi. Wracamy do domu - Zarządził.
- Oczywiście, proszę pana - ghul wyłonił się zza pleców dominatora starając się nie patrzyć na nagą oblepioną krwią wampirzycę.

Powrót do domu i obowiązki

W samochodzie Adam zaczął wyjaśniać Evie jak wygląda podział Kanitów na klany i związane z tym moce krwi.
- W sytuacji w której byłaś najlepiej byłoby wykorzystać Prezencje żeby nakazać przestępcom poddanie się wydaje mi się że chwilowo byłaby to dla ciebie najbardziej przydatna z mocy klanu Róży. - kobieta nic nie powiedziała, jedynie słuchała.
- To co się stało dziś jest wielką tragedią ale najlepsze co możesz zrobić to wyciągnąć za niej odpowiednie wnioski na przyszłość nie zapominaj że jesteś istotą pochodzącą od ludzi… Najgorsze co możesz zrobić to o tym zapomnieć i zatracić się w mroku uwierz mi sam miałem z tym problem… No, nieważne może kiedyś ci o tym opowiem? Najważniejsze żeby znaleźć sobie jakieś zajęcie i wypełnić wieczność która się przed tobą otworzyła może wróć do pisania bloga ? Oczywiście, nie możesz pisać o sekretach wampiryzmu najlepiej w ogóle żadnych nawiązań bo za złamanie Maskarady czeka nas ostateczna śmierć. Możesz mi powiedzieć jakiego modelu były te komputery które ci skradziono ? Mam znajomą w półświatku która powiedziała że postara się je odzyskać chociaż nie mam na to żadnej gwarancji tymczasem mogę ci pożyczyć mojego laptopa a w razie potrzeby pożyczę ci pieniądze na zakup nowych narzędzi pracy jeżeli tego potrzebujesz ? Wiem że mogę się wydawać nieczuły mam trochę inne podejście do tragedii i śmierci bo już za życia brałem udział w drugiej wojnie światowej i widziałem mnóstwo śmierci oraz innych tragedii.
Eva wyrwała się z katatonicznego wpatrywania się w ulice, jakie mijało ich auto. Pozwoliła sobie na lekki uśmiech.
- Laptop byłby okej.

***

Gdy dojechali do klubu weszli tyłem, Adam zaprowadził Evę do pokoju z kostiumami
- Możesz wybrać sobie co chcesz, suknie ? Jak chcesz możesz założyć którąś z marynarek mam kilka stałych klientek które lubią bawić się w Drag kingów nie przeszkadza mi to… Zawsze mogę znaleźć coś bardziej tradycyjnego proponuje żebyś wzięłą gorący prysznic na dole i zmieniła ubranie a potem oprowadzę cię po bunkrze i pokażę ci co robię na co dzień zgoda? Poznasz moich poddanych oraz przyjaciół Tomaszu proszę zaprowadź ją do pryszniców.
Tak jak przypuszczał Estraicher, córka w pierwszej kolejności udała się pod prysznic.
Gdy Eva zajęła się zmyciem z siebie brudów pierwszego napadu furii Adam spróbował skontaktować się z Rachel, kierującą taksówką kobietą którą poznał zeszłej nocy planował poprosić ją o zorganizowanie rozmowy z właścicielem jej korporacji gdyż chciał wejść z nim w układ, który zabezpieczyłby bezpieczeństwo jego klientów reklama w klubie za niewielką zniżkę co miałoby pomóc upewnić się że jego klienci nie będą narażeni na ataki Sabatników. Prawdopodobnie będzie musiał posłać swojego sobowtóra żeby w ciągu dnia przeprowadził odpowiednie rozmowy i podpisał umowę.
Wszystko wskazywało na to, że spotkanie nie tylko dojdzie do skutku ale i będzie owocne. Pora dnia czy nocy nie miała tu znaczenia - korporacja taksówkarska zrzeszała dwunastu kierowców, co noc jeden z nich miał dyżur “na słuchawce” w biurze. Jutro była kolej szefa, Vinniego Luisa. Oznaczało to więc, że Adam mógłby załatwić sprawę osobiście.
Nie zrobił tego jednak miał zanadto wybujałe tendencje do osobistej kontroli wszystkiego na co było inwestować czas, finanse i krew w kształcenie sobowtóra jeżeli się go nie używało ?

***

Po upewnieniu się że klienci są bezpieczni i zadowoleni Adam zszedł do podziemi odwiedzić Panią Marię w jej królestwie małym składziku materiałów na środku której stała ponad stuletnia ręczna maszyna do szycia PAFFAF. Po szufladach pochowano nici, igły oraz przeróżne inne krawieckie drobiazgi. Starsza Pani akurat odpoczywała przy herbacie.
- Witaj Moja Droga pozwolisz że dodam nieco “prądu” do twojej herbatki ? - Przywitał ją Torreador przegryzając palec aby wkropić do gorącego naparu kilka kropel Vitea. Nowa mieszanina została wypita duszkiem a policzki kobiety nabrały zdrowego rumieńca.
- Jak się sprawuje chłopczyk którego powierzyłem twojej opiece? Sądzisz że da się coś zrobić z tego ulicznika ?
- Przy odrobinie dyscypliny, nawet czarny może wyrosnąć na porządnego człowieka. - Maria była dość staroświecka jeśli chodzi o poglądy społeczne.
- W najgorszym wypadku może robić dla ciebie zakupy, pomagać w sprzątaniu czy jakieś inne lekkie prace… Naszej rodzinie przyda się nieco nowych genów. - Wampir jak to zwykle miał w zwyczaju zaczął rozważać różne opcje dopiero po chwili przypomniał sobie po co tu przyszedł.
- Potrzebuje pożyczyć od ciebie nieco drutu, zielonego materiału oraz czerwonego jedwabiu. Dowiedziałem się że mała Mildred dostała swój pierwszy okres! Jak te dzieci niesamowicie szybko dorastają. Chcę dla niej zrobić sztuczną różyczkę na pamiątkę. Mieliśmy przykry wypadek Eva trafiła na napad wpadła w szał i zabiła Mirka wraz z paroma innymi ludźmi…
Ghulica zakryła dłońmi usta by nie wrzasnąć na głos.
- Boże! Boże! - biadoliła.
- Zaprawdę niefortunne, będzie trzeba dzisiejszą kolacje zamienić w stypę a może coś na wzór pogańskiego święta ? Śmierć i życie w jednym ? Muszę ci powiedzieć moja droga że martwiłem się o biednego zmarłego chyba tak było dla niego lepiej bo zupełnie nie radził sobie z długowiecznością. Zastanawiałem się nawet czy nie spróbuje zgwałcić Evy gdy ta zaśnie na dzień…. Tak był świetnym wojownikiem ale psychika wysiadła mu dawno temu - Rozważał na głos wykonując drobny prezent dla dziewczynki. Wpierw nawinął zielony materiał na drut po czym, zaczął zawiązywać pąk z czerwonego pluszu.
Starsza kobieta zaś jedynie nerwowo i z niedowierzaniem kręciła głową, wciąż przeżywając nowe wieści.
Adamowi zrobiło się żal starszej kobiety odłożył gotową różyczkę i przytulił starą przyjaciółkę pozwolił sobie przez chwilę poczuć żal całej sytuacji i z jego oczu spłynęło kilka krwawych łez… “ Będzie dobrze...” - szeptał głaszcząc Marię po siwych włosach.


“Oby Eva nie marnowała za dużo czasu pod prysznicem jeżeli się załamię i popłaczę trzeba będzie pomóc jej się pozbierać… Tak zabiorę ją na rozmowę z dziećmi a potem pokaże nasze uprawy! Widok życia z pewnością poprawi jej humor ”- Postanowił Adam.
Córka jednak się nie załamała, przynajmniej narazie. Faktycznie, neonatka dobrała sobie strój z dawnych garniturów Ojca.
https://i.pinimg.com/originals/33/c6...be4a8af7bf.jpg
- To co chciałeś mi pokazać? - zapytała.
 
Brilchan jest offline