Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2017, 22:04   #12
Feniu
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
- Cała ta okolica wydaje się być nieciekawa, Farlon. Wczoraj szukajac schronienia miałem wrażenie jak by mnie ktoś obserwował. Mimo, że nikogo dookoła nie było. Przynajmniej nikogo nie widziałem - rzekł Skaza w kierunku Farlona. - Nie dowiemy się jednak co w nim jest póki do niego nie dojdziemy. Zbierajmy się póki jeszcze świta..

- Coś w tej okolicy mnie niepokoi - odparł Farlon. - I gdybym mógł, to bym stąd sobie poszedł jak najdalej. Ciekawi mnie, co by się stało, gdybyśmy po prostu zrobili w tył zwrot i wrócili tam, skąd przyszliśmy. Skoro idąc w tę stronę dotarliśmy do zamku, to może idąc w drugą wrócilibyśmy do bardziej nam znanych stron.

- Jesteśmy poszukiwaczami przygód… Chyba. To bardzo złookolico-przyciągajny zawód. Tak-Tak. Nie wiem, czy godzi się zawracać, ale jeśli chcecie… - rzekła czarodziejka

- Jestem poszukiwaczem przygód od kilku wiosen, znam też innych a jednak żaden nie opowiadał mi o miejscu takim jak to. Może w zamczysku wiedzą jak stąd wyjść? - Skaza zapytał pełen nadziei w głosie, choć nie spodziewał się usłyszeć odpowiedzi.

- Jeśli nie sprawdzimy, to się nie dowiemy - stwierdził Farlon. - Może chociaż nam powiedzą, gdzie jesteśmy. Może mają mapy...

-Dziwna okolica, a jeszcze dziwniejsze, jak tu się znaleźliśmy - mruknął Rordik, przyglądając się twarzom towarzyszy. W sumie nie znał ich długo, czy któryś z nich mógł mieć coś wspólnego z ich przeniesieniem tutaj. Czarnoksiężnik, diablę - kto wie z jakimi siłami mogli mieć konszachty.

- Nie znam się na magii, nie macie żadnych teorii jak się tu znaleźliśmy? Ktoś mógł nas w nocy przenieść do jednego z tych “innych planów” o których mówiła Angela? - Rycerz rozejrzał się dookoła podejrzliwie.

- W nocy? Raczej po opuszczeniu karczmy - sprostował Farlon. - Całkiem jakby ta przeklęta mgła nas przeniosła nie wiadomo dokąd.

- We mgle może nie zobaczyliśmy portalu. Mogliśmy wejść do planu eterycznego, a stamtąd gdzieś indziej. Oj-Oj, to oznaczałoby, że przypadkiem dwa razy wdepnęliśmy w portale… O czym śniliście? - zapytała czarodziejka, przyglądając się pozostałym. Niewiele o nich wiedziała, może to któryś z nich był celem, kimś, kto wzbudził gniew kogoś majętnego? Taki rodrik był jak ona arystokratą, być może miał wrogów. Skaza… no takie imię może wiele oznaczać… A może to jej przeszłość ją dopadła?

- Koszmar dotyczył mojej rodziny, mój starszy brat i dziedzic zmarł tragicznie, za co złe języki niesłusznie mnie obwiniały… ród Carsallów, jest, jak pewnie wiesz Angelo, skoro sama jesteś szlachcianką, jednym z najbardziej czcigodnych rodów Cormyru, już u zarania królestwa walczyliśmy dzielnie za naszego Króla. Z pomocą Bogów obiecałem że przywrócę rodzinie dawną chwałę! - Rodrik nieco zaczerwienił się gdy zaczynał wypowiedź, lecz kończąc ją nabrał pewności i uderzył mieczem o tarczę.

- Koszmar jak koszmar. Nieprzyjemne sprawy rodzinne. - Farlon nie zamierzał wdawać się w szczegóły, tym bardziej, że odrobina winy leżała i po jego stronie.
- Jakoś nie potrafiłem dogadać się z kuzynem i jego ojcem. Zdecydowanie wolałbym ich więcej nie oglądać - dokończył, na włos nawet nie mijając się z prawdą.

- Przypomniał mi się po prostu pewien wypadek… - dotknęła twarzy - I mój brat… Zmarł gdy byliśmy na studiach… Wydaje mi się jednak, że te sny to tylko zbieg okoliczności, Tak-Tak. Nie potrzebnie się martwimy. Tak-Tak - wstała i zastukała laską - Idziemy… gdzieś!

Skaza wstał i zaczął pakować plecak - Jestem gotów, w końcu do tego zamku skoro i tak nie wiemy gdzie iść. Każde miejsce jest dla mnie dobre byle by się wydostać z tej krainy, czy jak to było ? Półplanu Angela? .
Następnie stanął przy wejściu do jaskini.

- Najprawdopodobniej jesteśmy gdzieś na torilu. Tak-Tak. Ten zamek jest wielce torilowy, tylko straszny taki. Pewno okolice Zhentilu. Oj-Oj. Wyznaję Midnight, nie mówmy o tym tamtym w zamku? - zapytała.

- Zatem najpierw słuchajmy, a dopiero potem mówmy - zasugerował (z cieniem uśmiechu) Farlon.
 
Feniu jest offline