ALIENOR HOOVER
Kilka sekund nieświadomości i znajome uczucie budzenia się. Podobnie, lecz inaczej. Ile to lat minęło, odkąd ostatnio znajdował się w biologicznym ciele? Pewna doza ekscytacji wkradła się do jego myśli, szybko stłumiona przez nieprzyjemne uczucie w lędźwiowej części kręgosłupa. Ból. Jakże łatwo było o nim zapomnieć. Cierpkie uczucie na wyrobionych pracą dłoniach, kilka kropel potu powoli przemieszczających się po skroniach. Z drugiej strony był teraz kobietą, z ciała i kości. Nie, ekscytacja nie została stłumiona. Niewielki uśmiech wypełzł na kąciki ust Alienor, ledwie przez kilka uderzeń serca ścierka pozostawała w bezruchu, wracając do szorowania całkowicie czystej i błyszczącej powierzchni.
Dał sobie trochę czasu na przyzwyczajenie. Każdy ruch był nieco dziwny, niemal czuł jak krew krąży w żyłach, a wnętrzności pulsują nieustannie działając i przetwarzając niedawno zjedzone pożywienie w energię. Może to efekt nadmiernej wyobraźni. Przed skokiem przyswoił bazę wiedzy o starodawnych sposobach sprzątania i był pod wrażeniem. W dwudziestym pierwszym wieku wszystko niemal robiono ręcznie. Ileż to zmarnowanych sił i czasu.
Słowa Millingtona, a raczej teraz Jonesa, wyrwały go z tego stanu kontemplacji własnej osoby. Rozejrzał się uważnie po pomieszczeniu, szukając swoich przyborów do czyszczenia powierzchni płaskich. Z tego co przeczytał, sprzątaczki używały do tego mnóstwa płynów i proszków, rozprowadzając to po wszystkim dookoła. Na szczęście nie zapomniał wszystkiego z posiadania mięsistego ciała. Parsknął śmiechem, odrobinę sztucznie. Uważał, że to pasowało do sytuacji.
- O tak, musieli wczoraj dobrze zapić - przerwał czyszczenie i zbliżył się do Tuckera, odwracając uwagę od niezbyt mądrego pytania Anatoliego. Czyż on nie zdawał sobie sprawy z tego jak dziwnie to brzmi od osoby, która pracuje w tym miejscu pewnie długi czas? Zniżył swój kobiecy głos do konspiracyjnego szeptu. - Bez dużej dawki alkoholu żadnej by już do łóżka nie zaciągnął. - Mrugnęła i przeszła do normalnego tonu. - Widziałeś gdzieś moją koleżankę? Znowu mi zwinęła kilka rzeczy z wózka.