- Cośty Gerhart taki niezadowolon, syszki ci w dupę weszły gdyś siedział na polanie w lesie że marudzisz jak ta baba? - zwrócił się do Gerharta gdy szynkarka odeszła by zrealizować ich zamówienie.
- Wypijem, pochendorzym i możem iść obaczyć do tego Mistrela dzie Strażnicy przy kartach pewnie siedzom. - dokończył Wiktor.