Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2017, 22:24   #15
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Niedokończona wiadomość z holofonu była wpisem w notatniku z załączonym powiadomieniem:
„Odebrać ubrania z pralni. Wto...” Urządzenie było włączone, więc dostanie się do jego podstawowej pamięci, nie stanowiło problemu, ale niestety znajdujące się tam zapisy bardzo przypominały ten urwany. Bez wątpienia Brian nie dowierzał swojej pamięci w sprawie zwyczajnych, codziennych zadań. Miał nawet ustawiony alarm na godziny posiłków. Zdecydowanie zupełnie inne rzeczy pochłaniały całość mocy przerobowych jego kory mózgowej, co w sumie całkiem się zgadzało z charakterologią Mossa, ustaloną przez wywiad.
W miejscu odciętym od sieci zewnętrznych holofon tracił swoją funkcję nadrzędną i stawał się jedynie zwykłym sygnalizatorem. Dzięki swojej wiedzy technicznej Liam zdołał się zorientować, że jego Nosiciel musiał zapisywać na nim coś więcej, ale wiadomości te były w folderze, który niestety był zablokowany dodatkowym hasłem.
Próbując dostroić się do wszczepów Briana, Bates zorientował się, że to, co początkowo wziął za wadę wzroku, było jedynie niedostrojeniem urządzeń. Najwyraźniej okulary, były wyświetlaczem, powiązanym z elektroniką w mózgu nosiciela, niestety mimo starań nie mu udało się połączyć go z procesorem. Miał świadomość obcych systemów, ale nie potrafił ich obsługiwać. Może była to tylko kwestia czasu, pytanie brzmiało jednak czy cztery godziny okażą się czasem wystarczającym i czy to, co zostało tam zapisane, w jakikolwiek sposób będzie mogło mieć wpływ na przebieg misji.

Huckleberry Tucker, który po pytaniu Jonesa na chwilę przerwał smarowanie kromki popatrzył na Alienor, pokiwał głową, a potem odezwał się kpiącym tonem:
- A mnie przyszło do głowy, że od tego myślenia o seksie zupełnie mu się mózg zlasował. - Zaśmiał się rechotliwie ze swojego dowcipu. - Co do Marty czy nie sprząta teraz w gabinetach? Chyba tam musisz jej poszukać. - Potem starannie położył wędlinę na chlebie i nie przejmując się pozostawionym bałaganem ruszył w kierunku technika. Rozsiadł się wygodnie, ugryzł potężny kęs i przez chwilę delektował się nim z wyraźną przyjemnością:
- Cholera mnie trafia z tym poziomem piątym. Jak dalej tak pójdzie, to ani się nie obejrzymy, jak te pieprzone automaty zupełnie nas wyruchają z roboty na wszystkich poziomach. - Jedząc dalej zerknął na zegar i wyraźnie zdziwiony wymamrotał:
- Dzimmwmmnne... Thoma jszczennieemmma? Jakośmm nigdy do tej pory mmnie opuścił pory posiłku. Widziałeś go mmmnoże?

Wzrok Anatolija uwięzionego w ciele Jamesa, cały czas mimowolnie biegł w kierunku Lily, która teraz zaczęła szukać czegoś, starannie przeczesując kieszenie i części ubrania, przesuwając po nich delikatnymi dłońmi, mimowolnie wykonując ruchy, które uwypuklały jej krągłości i podziałały na biologiczny układ Nosiciela Anatolija w bardzo oczywisty sposób. Trudno było się skupić na rozmowie, gdy twarda i naprężona część jego męskiego ciała wyraźnie dawała znać o sobie.

Wózek z przyborami niezbędnymi do utrzymywania pomieszczeń w idealnej czystości stał spokojnie przy jednych z drzwi wejściowych. Alienor, jeśli tylko Darian miałby na to ochotę, mogła bez problemu wyjść i rozejrzeć się po innych pomieszczeniach, a przede wszystkim rozeznać się w rozkładzie laboratorium, bo jak po fakcie uświadomił sobie Olll, nie otrzymali z Agencji żadnych informacji na temat jego rozplanowania, poza tą dotyczącą ilości pięter, a i ta ostatecznie okazała się niekompletna.
Niestety bałagan pozostawiony na blacie przez ochroniarza mimowolnie przyciągał wzrok kobiety. Silny wewnętrzny impuls, każący jej sprzątnąć odpady i wypolerować powierzchnię od nowa, przebijał się nawet do świadomości Agenta, który opanował jej ciało.

Teo, zupełnie nieświadomy reakcji siedzącego obok mężczyzny, poddawał ubranie panny Cage dość skrupulatnej inspekcji, nie pomijając żadnego miejsca, gdzie mogłaby coś przechowywać. Był to najbardziej intymny kontakt z kobietą, jakiego doświadczył do tej pory w swoim życiu. Zaskakujące były przyjemnie miękkie krągłości, w miejscach gdzie jego ciało było twarde i płaskie. Kobieta miała na sobie biały ochronny fartuch, w którego kieszeniach znalazł paczkę jednorazowych chusteczek higienicznych, pager oraz klucze z breloczkiem w kształcie sowy i numerem 223 załączonym do kompletu. Obcisłe Jeansy miały standardowe kieszenie z przodu i z tyłu, a przeszukanie ich wymagało lekkiego uniesienia się do góry i wsunięcia dłoni głęboko w pobliże intymnych sfer kobiecych. W tylnych kieszeniach były kapłan znalazł kilka niewielkich żółtych karteczek zapisanych jakimiś chemicznymi wzorami, a w prawej przedniej niewielką gumową piłeczkę idealnie mieszczącą się w ręce. W kieszonce bluzki usytuowanej na piersi natrafił na elektroniczną kartę dostępu. Lily miała także na szyi pod bluzką łańcuszek, na którego końcu znajdowało się maleńkie, srebrne serce, spoczywające dokładnie między piersiami kobiety i delikatnie ocierające się o jej ciało przy każdym ruchu. Na jej przegubie znajdował się klasyczny, czarny smartband. Doros sięgnął po wisiorek i przyjrzał mu się starannie. Bez problemu zauważył niewielki przycisk, który umożliwiał jego otwarcie. W środku znajdowały się miniaturowe zdjęcia dwóch roześmianych, rudowłosych dziewczynek.
 

Ostatnio edytowane przez Eleanor : 18-10-2017 o 22:42.
Eleanor jest offline