20-10-2017, 14:48
|
#108 |
| - Powstrzymaj się jednak z łaski swojej - rzekł Jan. - To w końcu dom boży.
Zaraz jednak zastanowił się czy ten apel ma sens: wszak niemal wszyscy lupini, zwłaszcza w tych stronach, to pewnie poganie. Wierzyli w te swoje gusła: Gaję i Żmija i diabeł wie co jeszcze. Tym bardziej zastanawiało miejsce spotkania. Kainita rozmyślał w tej chwili również nad tym jak bardzo szalone były ostatnie trzy noce, że doprowadziły go w to miejsce i w tym towarzystwie. - Odłóżmy dziś na bok uprzedzenia - zaproponował. - Tak, na co dzień nie jesteśmy dla was niczym więcej chodzącymi trupami, a wy dla nas zwierzętami, ale jedni i drudzy istniejemy i będziemy istnieć. Im dalej od siebie tym lepiej a granicą naszych ziem powinien być mur miejski, w tym się zgadzamy prawda? Przypominam, że to wy wyszliście z inicjatywą tego spotkania. |
| |