Aiko
Hideki złapał się za serce.
- Oczywiście, że paliłem. Kadzidła na przykład. Sama przecież mówisz, że trzeba szanować tradycję. Poza tym, paliłem też w piecu. Sama wiesz, że nie wolno dopuścić, by wilgoć się zanadziła, prawda. A poza tym sama mi mówiłaś, że powinienem jeść przynajmniej jeden zdrowy ciepły posiłek dziennie, prawda? – zapytał uśmiechając się szeroko.
- I zazwyczaj podajesz ryż z keczupem – rzekła Cencequ
- Ale przecie keczup to warzywo, prawda? – odparł usiłując kopnąć znacząco koleżankę w kostkę, ale ta mu odpowiedziała tym samym tak, że skrzywił się z bólu.
- No wiesz, że mamy nowego sąsiada? – rzekł Hideki na zmianę tematu.
- A co się stało z poprzednim? – zapytał Zhu.
- podobno zamarzł w zimie. – odparł jej brat
Potem obejrzał bilety.
- To naprawdę bilety na koncert. Na księżyc i ocean, zobaczę na żywo Aibo! Ona jest taka ładna, zgrabna, piękna, dobra, miła, śliczna – mówił z zamglonymi oczyma.
- Pfff! – odparły równocześnie Blask i Cenceq.
- A ktoś zaraz zgarnie samochód temu sąsiadowi
- A siora, mam coś dla ciebie – Hideki znikł w kuchni i wyniósł stamtąd słój pełen okrągłych fioletowych kształtów.
- To to morskie śliwki, specjalnie dla ciebie je zdobyłem i lepiej nie pytaj jak
- Wynosił śmieci przez dwa tygodnie obcym ludziom – rzekł zhu z pogardliwym niesmakiem.
do Marko
Gdy Marko zbiegł, obsługujący lawetę popatrzyli nań ze znudzeniem godnym prawdziwego profesjonalisty. Po chwili udało mu dowiedzieć, że dostał mandat za brak zabezpieczeń przeciw zimowych [choć był środek lata]. Jeśli miał jakieś obiekcje, musiał się zgło do funkcjonariusz Enkh. Mógł też złożyć nieoficjalną opłatę celem odroczenia odwiezienia samochodu.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |