Gordan odwrócił się w stronę portalu i dokładnie obejrzał przybyłych. Nefren, Raimar i Selena. Widywał ich na korytarzach Anrallasill, lecz nigdy żadnego z nich na prawdę nie poznał. Jego osiemnaście lat i trudny charakter, którego był świadom powstrzymały go od pochopnych osądów na ich temat. "Trzeba będzie nauczyć się ich jak najszybciej." - pomyślał - "Poznać słabości i najmocniejsze strony. Jeśli mamy przeżyć razem ciut dłużej"
Przerzucił przez ramię swój lekki łuk i poprawił kołczan, tak by zarzucony na ramiona płaszcz okrywał całe ciało jak najszczelniej.
- Nie słyszałem o tym by krwiożercze rysie atakowały turystów w tych okolicach - powiedział z uśmiechem. - Właściwie nie słyszałem w ogóle by jakikolwiek ryś zaatakował jakiegokolwiek człowieka. Po prawdzie to nie spodziewałbym się, że potrafią przeżyć na takim mrozie. On pewnie dziwi się nam dokładnie z tego samego powodu. -Popatrzył w oczy towarzyszom niedoli - Jestem Gordan. Dlaczego zostałem wybrany by być tu z wami dokładnie nie wiem. Ale proponuje nie stać na tym wygwizdowie, bo zamarzniemy na kość. Czas w drogę, poszukajmy czegoś co osłoni nas od tego wiatru.
__________________ "Biurokracja niszczy inicjatywę. Niewielu rzeczy biurokraci nienawidzą tak bardzo jak innowacji, które dają lepsze efekty od zestarzałej rutyny. Ulepszenia zawsze sprawiają, że ci na szczycie piramidy wydają się niedorzeczni. A kto lubi wyglądać niedorzecznie?" |