Z Nami też byliśmy, ale koło godziny 12. Kolejka na ponad 200 osób, niby nie dużo, ale wpuszczali tylko tyle ludzi ilu wychodziło, a że tak naprawdę impreza dopiero się zaczęła i spora część planszówek zajmuje więcej czasu niż godzinę (i wątpię, aby ktoś idąc tam nastawiał się na jedną godzinę siedzenia), to sobie darowaliśmy... Jak dla mnie beznadziejna organizacja. Warszawa, stadion narodowy, a miejsc na niecałe dwa tysiące osób - to już na wioskowych festynach jest więcej.