Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2017, 20:41   #541
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
8 Pflugzeit 2513, południe

Zaszumiało. Trawa i chwasty ugięły się pod gwałtownym powiewem wiatru. Uciekający z szopy porywacz padł na ziemię, jak źdźbło ścięte kosą. Nie uciekł daleko, więc Lothar i Wolfgang nie mieli problemu z dopadnięciem go i obezwładnieniem. Już po chwili, jęczącego i błagającego o litość wlokli w kierunku znajdujących się z drugiej strony magazynu kompanów.


- Tak. Elvyra Kleinestun - niewiasta dygnęła nieznacznie. - Dziękuję waszmościom za uratowanie mnie z rąk owych opryszków. Doszło tutaj do pewnego nieporozumienia, o czym owi grubianie z pewnością zaświadczą. Nie mam do nich... - przerwała na chwilę, gdyż zza rogu wyszła druga para bohaterów wraz z pojmanym bandytą.

- Żadnych pretensji i proszę waszmościów, byście im nie robili więcej przykrości. Puśćcie ich wolno, niech wracają skąd przyszli - na poparcie swoich słów, kopnęła w kostkę wciąż stojącego z podniesionymi rękami mężczyznę, na którego twarzy malował się wyraz niedowierzania.- Dziękuję, żeście zaopiekowali się Lisą. Biedaczka tyle czasu spędziła w piwnicy. Więcej jej tam nie zamknę!

- Myślę, że dam Wam jakiś rabat - puściła na koniec oko do Bernhardta, gdy wspomniał o tym, że chcieliby coś zakupić.
 

Ostatnio edytowane przez xeper : 28-12-2017 o 08:59.
xeper jest offline