Elvyra kręciła. Axel dałby się pokroić plasterki i przekręcić przez maszynkę do mięsa, że nie było żadnego nieporozumienia, że aptekarka została porwana z jakiegoś konkretnego powodu, którego po prostu nie chce zdradzić.
Czy to jednak znaczyło, że mieli wziąć na tortury i ją, i jej porywaczy/
- Nieporozumienie, powiadasz pani? - Axel nie okazał się dostatecznie dobrze wychowany, by swą niewiarę ukryć. - Nawet on - lufą garłacza wskazał na porywacza - w to nie wierzy. Ale co mi tam... W końcu to nie po mnie wrócą za dzień lub dwa. |