Wątek: Terra Nova
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2017, 23:00   #2
corax
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację


- Tak, pamiętam - Sable odparła ciszej niż zwykle, zadzierając głowę by spojrzeć z bliska w oblicze Hainza. Celowo zniżyła głos by w zgiełku i Drągal musiał się odruchowo pochylić. Ciekawa była jak bardzo ten ponurak potrafi się kontrolować.

Gestem wskazała kobiecie by poczekała:
– Zaraz dołączę do grupy – ni to stwierdziła ni to obiecała Drągalowi. Chciała jeszcze zapytać jak liczna jest grupa zwiadowców - pytanie cisnęło jej się na usta od chwili wytycznych Wielkiego Wodza Wyprawy, jak w myślach nazwała uroczego Alistaira – ale postanowiła z nim się wstrzymać. To i tak nie mało większego znaczenia teraz. I tak za chwilę miała się sama o tym przekonać.

Odczekała spokojnie, wyprostowana niczym pokolenia Ajou przed nią.

Fakt bycia od jakiegoś czasu jedną z rodziny Vit zapewnie też dopomógł brunetce w zachowaniu godnego usztywnienia, które samym sobą sugerowało koniec audiencji.

- Ten syn... Olaf... – zwróciła się do kobiecinki - ... gdy szedł, to przechodził z wysokim, rosłym blondynem? – przyjrzała się uważniej błagającej ją matce – Szare oczy, gęsta broda? Widziałaś takiego? – brunetka z zacięciem opisywała swego męża łudząc się, że matka syna odprowadzając zwróciła uwagę na Marcusa. I że go pamięta – Zdrów był i cały?

- Co tu zapakowane? – Sable podniosła wór próbując jego wagę - i jak tobie na imię?

Coś w sercu i trzewiach cisnęło ją mocno i ciążyło nie mniej niż nowy pakunek.

Może to wspomnienie pożegnania z ojcem, który wzroku jej unikał na ostatek, gdy do piersi przyciągał jedyną córkę? Wiedziała, że jej przejście złamało seniorowi rodu serce lecz nie mogła postąpić inaczej. Nie potrafiła uwierzyć w winę męża. Z każdą chwilą spędzoną wśród członków wyprawy umacniała się w przeświadczeniu, że Marcus wplątany został w coś wbrew swej woli a może i wiedzy. A honor rodziny nie pozwolił na żadno inne rozwiązanie. Westchnęła ciężko i na nowo skoncentrowała się na kobiecie.

Nie zabierała ze sobą wielu rzeczy. Plecak jaki spakowała dla siebie ważył niewiele więcej niż pakunki jakie zwykła nosić ze sobą.

Brunetka ponownie poruszyła dłonią szacując wór, lecz obie podskórnie wiedziały, że Sable spełni prośbę matki Olafa.
 

Ostatnio edytowane przez corax : 24-10-2017 o 11:53. Powód: takie tam...
corax jest offline