Wątek: Posiadłość
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2017, 17:40   #46
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Nie śpieszę się.

Z jakiegoś powodu jestem przekonana, że Paziutek preferuje pomieszczenia bez dostępu energii elektrycznej. Oczywiście, rozbita z ogromną siła twarz grubasa powinna mi dać do myślenia, ale nie daje. Może percepcja mi się stępia?

Rozgrzewam patelnię i smażę na niej jajka. Nie przepadam za boczkiem, ale rozsądek zwycięża. Obsmażam go porządnie, gumowatego nie znoszę jeszcze bardziej. Nalewam duży kubek kawy i przez chwilę napawam się aromatem. Ściągam patelnię z kuchenni i jem prosto z patelni, nie trudząc się szukaniem talerza. Staję przy oknie i przygląda się dziewczynie pod drzewem, dopijając kawę.

Biedna, biedna.. musi być zupełne zmarznięta. Czemu nie schowa się do przytulnego domku ogrodnika? Albo jeszcze lepiej , do samej posiadłości? Ta myśl mnie bawi, chichocę. Oj, Paziutek miałby używanie…

Piję kolejną kawę. Dziewczyna trzęsie się, zaraz wpadnie w hipotermię, cóż bywa. Szukam w sobie pokładów empatyczności, które jako lekarka powinnam mieć niezmierzone. I nic. Może jestem neurochirurgiem? Taki neurochirurg to żywego pacjenta nie widuje, tylko mózg.. Hmm…Biorąc no logikę powinien go może widywać c przed operacją… ziewam. Cóż, po prostu muszę pogodzić się z myślą, że nie jestem specjalnie empatyczna. Przychodzi mi to bez trudu.

Dobra, trzeba coś zdecydować. Wcześniej planowałam po prostu zabrać płaszcz grubasa i spieprzać stąd. Teraz się waham.
W końcu uchylam okno.


- Ej, mała – wołam. – Mam kawę. Chcesz?
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline