Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2017, 11:59   #547
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wolfgang trzymając oburącz drąg podszedł do wejścia do spichlerza. Ostrożnie wszedł do środka i zaczął szukać ostatniego jak mu się wydawało porywacza.
Po kilku chwilach znalazł go ukrytego w sianie na górze.
- Wyłaź i spadaj. Pani Elvyra mówi, że nic się nie stało więc jesteś wolny.- Oznajmił podnoszącemu się człowiekowi. Ten trząsł się jak galareta, ale upewniwszy się że może odejść w jednym kawałku ruszył pędem ku wyjściu nie oglądając się za siebie.

***

Techler poczęstował się ofiarowanym naparem.
- Dobre to Pani.- Usmiechnął się i był szczerze zadowolony, że wreszcie coś o innym, ciekawszym smaku ma w ustach niż alkohol czy woda.
- Przechodząc do rzeczy, które by mnie interesowały to zapewne mikstury na wszelkie rany. Na szlaku sporo się może wydarzyć a szybka pomoc mikstury może uratować przed zgonem kogoś z nasz.- Mówił i zastanawiał się nad innymi rzeczami, które by mu były pomocne. Oczywiście mag pomyślał także o bandażu czy ziołach na podstawowe dolegliwości jak przeziębienie czy odciski na stopach.



- Czy może kości jeża posiadasz droga Pani?- Zapytał o jeden ze składników dość często używanego czaru. - Oczy sowy i może jastrzębia by się znalazły lub możesz polecić kogoś kto będzie takowe posiadał?- Techler dość długą litanie rzeczy mu potrzebnych wymieniał. Odtrutki też się znalazły wśród nich. Niby posiadał odpowiednie czary, ale nie zawsze można było czarować.

***

Młody mag był zadowolony z zakupów, chociaż musiał jeszcze kilka sakiewek zakupić na targu by mieć przy pasie dogodny dostęp do składników i nie musiał marnować czasu na poszukiwanie ich.

Gdy już wracali po zakupach tych dodatkowych natknęli się na dwóch pseudo węglarzy.
- Znowu się zaczyna.- Syknął Wolfgang i sięgnął po trochę puchu. - Uśpię dziada i udajmy, że zemdlał i go stąd zabierzemy by dowiedzieć się co chcą.- Zaproponował kompanom gdy przyglądali się pajacującym ludziom.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 27-10-2017 o 21:16.
Hakon jest offline