Heh. Ale przecież nigdzie nie jest napisane, że ten psiarz to nie pisarz. Może umie litery składać i książki w wolnym czasie pisze, jak poczciwy Marius Neubart z Delberz, co podłą miał robotę, bo świnie na co dzień pasał, ale w przyświątynnej szkółce ojcowie sigmaryci nauczyli go pisać i w wolnych chwilach sonety tworzył. A jak hrabina von Liebovitz je przeczytała, to aż łezkę uroniła i chłopca od świńskiej niedoli wybawiła, swoim nadwornym poetą czyniąc