30-10-2017, 12:25
|
#553 |
| Wolfgang już się prawie ustawił by przy atakować przebranych węglarzy gdy ci wrócili do swojej maskującej czynności.
Mag spojrzał na kompanów i siarczyście splunął odsuwając się ludziom tłumnie otaczających dziwną dwójkę.
Techler nie był zbytnio zadowolony, że znowu nic się nie dowiedzą i że będą mieli tą dwójkę na plecach. ***
Herr Koch niezbyt wiele im pomógł a szczególnie Szkiełku. Czas naglił i ewentualna pogoń z Bogenhafen mogła przybyć w każdej chwili. Trzeba było przystać na propozycję medyka by zaopiekował się kompanem a samemu zniknąć. - Zgadzam się z Tobą Axel. Trzeba pozbyć się łódki. Problem w tym, że mogą powiązać nas z nią jak zaczną szukać w którym kierunku nawialiśmy.- Martwił się mag spożywając posiłek przed drogą. - Lepiej najedzmy się i traktem podążajmy czym prędzej. Zawsze można zniknąć w lesie po drodze czy coś.- Zaproponował kompanom.
|
| |