Spoko spoko, swego czasu grałem Khornitą, a mój kumpel w tej samej drużynie Slanneshitą i funkcjonowaliśmy bez niepotrzebnych tarć.
Po namyśle i ciężkiej przeprawie przez dylematy praktyczne przychylam się do koncepcji statku, którą przedstawił Tom.
Infamy Points to coś a'la punkty przeznaczenia. Te o których mówił Arvelus do przeznaczenia na statek, to punkty z wartości twojego Infamy. Czyt. jeśli chcesz dodać 4SP do puli a masz Infamy powiedzmy 46, to zjedzie Ci ono do 40.
Oj będziemy mogli grube rytuały kręcić, mamy Ciebie, Toma, jednego z NPC-ów i mniej lub bardziej mnie. Czterech rytualistów może niezłą manianę zrobić. Krieger czyżby Illusion of normalcy?
__________________ Nieważne kto śmieje się ostatni, grunt żebym był to ja.
Ostatnio edytowane przez Eleishar : 30-10-2017 o 13:53.
|