Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2017, 19:34   #67
Turin Turambar
 
Turin Turambar's Avatar
 
Reputacja: 1 Turin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputację
Mroczny Jastrząb przyspieszył gwałtownie, gdy uruchomiony został główny napęd. W kokpicie natychmiast wyświetliły się informacje o namierzaniu przez setki systemów, od olbrzymich pancerników do pojedynczych myśliwców.
Na trójwymiarowym radarze wyglądało to jakby ktoś w gęstą sieć rzucił kamień. Perfekcyjnie skoordynowany ruch setek jednostek, które wchodziły na ogon lekkiego frachtowca, jakby ciągnącego je wszystkie za sobą ku powierzchni Plexuscore.

- Chwyćcie się czegoś mocno, kto może niech przypina się pasamii! - krzyknęła Meetra.
- Będę potrzebował pomocy przy kierowaniu tarczami - mruknął Tyrax.
Surik spojrzała na Rin. Ta nie potrzebowała słownego rozkazu. Natychmiast wskoczyła na fotel drugiego pilota i zaczęła od zapięcia się pasami. W drugiej kolejności uruchomiła konsolę i włączyła system tarcz.
Rozumiała co Mandolarianin zamierzał. Wejście w atmosferę przy prędkości znacznie przekraczającej zalecaną. Prawie cała moc miał pójść na tarcze dziobowe, żeby się nie usmażyli. Rufę oraz obie burty chroniło łącznie sześć generatorów pola. Mroczna Jedi mając do dyspozycji raptem jedną szóstą mocy musiała przerzucać ją z miejsca na miejsce, przewidując gdzie będą potencjalne trafienia.

Ostrzał z najbliższych im dwóch krążowników zaczął się praktycznie od razu. Mrocznym Jastrząb odbił szybko w prawo i natychmiast ponownie w lewo, wchodząc w korkociąg. Bolty z turbolaserów latały dookoła nich, jednak udało im się ich uniknąć.

Sześć myśliwców siedziało już im na ogonie, ale zaliczyli tylko kilka draśnięć.
- Teraz się zacznie - poinformował Tyrax i wyrównał lot. Stawali się łatwym celem, ale było to konieczne do wejścia w atmosferę.
Rin zaczęła swoją robotę. Jej dłonie skakały po konsoli jakby była niesamowicie szybkim djem. Tylko tutaj chodziło nie o muzykę, ale o ich życie.
Moc tarcz gwałtownie malała, ale Mroczna Jedi wyłapywała większość pocisków. Przy dwóch brakło mocy, ale trafienia nie przebiły poszycia. Wreszcie w kokpicie zaczęło się robić jasno od spalającego się powietrza przy wchodzeniu do atmosfery Plexuscore.
Najgorsze było za nimi. Krążowniki nie strzelały, bo każdy nietrafiony pocisk mógłby spowodować ofiary w cywilach na powierzchni planety. Tak w każdym razie można było to tłumaczyć.
Rin odetchnęła z ulgą. Nawet Tyrax lekko rozluźnił chwyt na drążku odpowiadającym za przyrost mocy.

Niecałą minutę później przestrzeń przed nimi przestała się palić. Tyrax powoli zwolnił i mogli zobaczyć w pełnej krasie panoramę stolicy Cesarstwa Sith.

[media]http://img07.deviantart.net/1b3a/i/2014/060/c/b/ecumenopolis_by_velocipro-d78k9jz.jpg[/media]

Nagle system poinformował o namierzaniu. Oboje z Mandalorianinem natychmiast ponownie wskoczyli w rytm bojowy. Tylko coś było nie tak. Jeszcze za wcześnie na wykrywanie z powierzchni. Myśliwce miały za słabe tarcze by za nimi nadążyć przy takiej prędkości wejścia.
I oczywiście się nie mylili. Żaden pilot nie mógł przeżyć takiego lotu. Jednak jeden spróbował i teraz siedział im na ogonie. Lecąc praktycznie rozpadającym się wrakiem, wykonał ostatni gest przed śmiercią i nacisnął spust.
Wystrzeliło tylko jedno z czterech dział, ale to wystarczyło.

Mrocznym Jastrzębem zatrzęsło, w kokpicie praktycznie wszystko zaczęło się świecić na czerwono, a informacje o uszkodzeniach pojawiały się jedna na drugiej. Donośny huk z wnętrza statku sugerował dziurę w poszyciu na poziomie pomieszczeń załogi.
- Tracimy moc, jest wyciek, są… kurwa! - Tyrax chyba po raz pierwszy odkąd go poznała naprawdę się zdenerwował.
Zaczęło nimi rzucać na boki, stery przestały prawidłowo odpowiadać. Budynki pod nimi robiły się coraz większe.
- TRZYMAĆ SIĘ! - Mandalorianin krzyknął gdy minęli ostatnie chmury, a szczyty najwyższych wieżowców już zostawili za sobą.

W ostatniej, wręcz desperackiej próbie Tyrax pociągnął stery ku górze i odpalił silniki stabilizujące, by chociaż trochę zwolnić tuż przed samym uderzeniem.
Nastąpił potworny huk, łomot, zgrzyt… Rin szarpało w fotelu, odruchowo zasłoniła twarz przed odłamkami szyby z pękającego iluminatora kokpitu. Statek sunął po czymś, krzesząć miliony iskier, które obsypały Mroczną. Ta zamknęła oczy i skuliła się.

Wreszcie się zatrzymali, a wszystko wokół ucichło.
 
__________________
Show me again... The power of the darkness... And I'll let nothing stand in our way.
Turin Turambar jest offline