Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2017, 19:53   #1571
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Cosmo

Czyli bitka będzie szybciej niż by się mogli spodziewać. Skoro już wiadomo, że żeby przeprowadzić te ich wybory, trzeba pojmać szeryfa, to będzie strzelanina. Szeryf wie, co się święci, może nie konkretnie, ale jest świadomy kłopotów. Do tego pociąg. On zna jego miejsce postoju. I w każdej chwili może teoretycznie zaatakować. Teoretycznie, ma na to trochę zbyt małe siły. Ale zawsze może wysłać kolejnego snajpera, żeby obserwował i ewentualnie strzelał. A teraz miał dobry moment do strzału, kiedy prawie wszyscy zebrali się przed wagonami.

Jak na strzelnicy.

Cosmo już nawet nie komentował, i tak nie miałby na to wpływu. Andrew chce wyciągnąć ich na złapanie szeryfa, który będzie grzecznie na nich czekał.

To nigdy tak nie działa. Tak jak wtedy, kiedy jechali po Kate. Szeryf błyskawicznie miał informacje, wysłał zastępców. Teraz będzie podobnie. Obstawić drogę od strony pociągu to nie problem, Cosmo widział, jak zastępcy szeryfa kipieli ze złości, mając ręce położone na masce samochodu. Tym razem będą chętniej strzelać.

Cosmo nieświadomie cofał się w tłum zebranych. Świadomość bycia wystawionym na ogień ewentualnego snajpera nie była zbyt pocieszająca. Z drugiej strony od czasu poprzedniego ataku wielokrotnie wystawiał się na postrzał. Zatrzymał się, ale po chwili, znów mimowolnie, cofnął się pod schody wejściowe do wagonu. Był wysoki, spokojnie obserwował mieszkańców.

Przybycie tej delegacji przerwało mu przygotowywanie koktajlów. Były już napełnione mieszanką, wyloty zaczopowane. Butelki stały prowizorycznie na podłodze w warsztacie, Cosmo musiał je jeszcze wsadzić w skrzynkę, którą wcześniej musiał wyłożyć trawą czy czymś podobnym, żeby butelki nie obijały się o siebie. Lata dokonywania cudów przy zabezpieczaniu towaru robiły swoje.

I przygotować się do wojny. Andrew na pewno go weźmie ze sobą.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 21:14.
JohnyTRS jest offline