Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2017, 14:26   #28
Tabasa
 
Tabasa's Avatar
 
Reputacja: 1 Tabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputację
Rylee nie wierzyła w to, co się właśnie wydarzyło. Otępiała stała tak w drzwiach do kuchni, patrząc, jak to monstrum z dynią, zamiast głowy najpierw morduje Barta, a potem Luke'a, który chciał jej pomóc. Coś ścisnęło ją w dołku i zaczęła krzyczeć oraz płakać, gdy zobaczyła upadającego na podłogę martwego narzeczonego. Althea gdzieś pobiegła, Rylee w końcu też musiała zmusić się do ucieczki, bo chociaż miała w dłoni nóż, to i tak nie miała szans z tym "czymś".

Siłą woli przekonała ciało, by się poruszyło i zaczęła biec na piętro. Pierwsze, co jej się przypomniało, to że w księdze babka zostawiła jej notatkę w miejscu, gdzie znajdowało się zaklęcie na odesłanie demona. Skoro ten stwór mówił, że ściga ją przez Janice, tamta musiała wiedzieć, że dojdzie do czegoś takiego. I co właściwie miał na myśli dyniogłowy, mówiąc, że babka mu ją obiecała? Teraz nie było czasu się nad tym zastanawiać.


Pędząc, jakby ją sam diabeł wcielony gonił, wpadła do sypialni, dopadając do biurka, na którym leżała stara księga. Dysząc ciężko i pochlipując pod nosem, trzęsącymi się dłońmi odnalazła odpowiednią stronę i zaczęła czytać. Dziwne słowa w nieznanym języku układały się w ciąg zdań, choć zupełnie nie wiedziała, co one znaczą.

Tak, czy siak, Rylee miała nadzieję, że zadziałają i ten koszmar się skończy. Bała się, jak nigdy wcześniej.

 
Tabasa jest offline