Zingger rozłożył się na pokładzie obok towarzyszy niedoli.
- Ogona trzeba się pozbyć, ale pytanie brzmi jak. W małym Weissbrucku parokrotnie napotkaliśmy heretyków dziwolągów. W Altdorfie będzie ich jeszcze więcej. I te poplamione dłonie. Tusz sobie zapodali. Wydaje mi się, że powinienem przez pewien czas zaszyć się pod pokładem a wyłazić nocą. Jak sądzicie? |