Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2017, 17:13   #2
Bonifacy
 
Bonifacy's Avatar
 
Reputacja: 1 Bonifacy ma wspaniałą reputacjęBonifacy ma wspaniałą reputacjęBonifacy ma wspaniałą reputacjęBonifacy ma wspaniałą reputacjęBonifacy ma wspaniałą reputacjęBonifacy ma wspaniałą reputacjęBonifacy ma wspaniałą reputacjęBonifacy ma wspaniałą reputacjęBonifacy ma wspaniałą reputacjęBonifacy ma wspaniałą reputacjęBonifacy ma wspaniałą reputację
Co dziwne lubił podróżować, ale nie statkiem kosmicznym. Przesuwające się krajobrazy obserwowane z wygodnego fotela, a później akcja na miejscu. To jest to. Pamiętał jeszcze za czasów swojego szkolenia. Kiedy jechał na pojedynek i próbował usiedzieć w miejscu. Myśli były bardzo rozbiegane, ale jakimś cudem zawsze udawało mu się uspokoić i stanąć do walki w pełni gotowości. Nie ma nic piękniejszego niż taniec dwóch ostrzy. Ciekawe czy na stacji badawczej będzie ktoś przeciwko komu będzie mógł użyć swojego rapiera bez ciągania się po sądach. Pewnie nie, w końcu to pokojowa misja. A obserwowanie pustki kosmosu to trochę samotność... Mam nadzieje, że będzie co robić i z kim pogadać, oprócz pstrykania zdjęć tym aparatem i wpisywania do notatnika raportów, ku chwale!

Kto by pomyślał... Na zapomnianej przez proroka planecie takie kobiety można spotkać... - Nadchodzące uczucie błogości potęgowane myślami o wspólnej przyszłości z taka zjawiskową dziewczynę, a zarazem i strachem przed starszymi rycerzami, bo w końcu nie o stosunki chodzi w rycerzowaniu na służbie cesarza, a o słońca których przyczynę gaśnięcia trzeba odnaleźć. No i chyba przy okazji umocnić panowanie cesarza... Ciekawe czy to jakiś przekręt w celu zaskarbienia sobie jak największej publiki. Plebs potrafi zdychać z głodu na tych planetach i w sumie mnie tez czekał by taki los gdybym nie zdecydował się na służbę. To moja jedyna szansa wykazania się i dorysowania płatku róży w słynnym kwiecie rycerstwa. Wtedy... taka dama serca nie była, by problemem. Chociaż może nie Decadoska i nie ruda i nie taka chuda... To nie godne Hawkwooda zakładać rodzinę z tym zdradzieckim rodem. Chociaż człowiek ma swoje potrzeby...

Poczuł, ze ktoś dotyka jego ramienia. - Nagle pytanie się pojawiło w jego głowie. - Kto byłby na tyle nierozważny żeby zaczepiać uzbrojonego rycerza w trakcie misji? - Eh, gdyby dosłużył, by się swojej kohorty to ta sytuacja nie miała, by miejsca. - Skrzywił się wiec lekko i dla większej pewności siebie skierował dłoń ku rękojeści swojego pistoletu. - W końcu ma jakieś zadanie, nie będzie się kłócił z jakimś użytkownikiem astro-portu, a tak zwyczajnie zastraszy biednego człowieka, by ten sobie się oddalił pospiesznie i problem z głowy. Odwraca się więc z kamienna twarzą, by spojrzeć nieszczęśnikowi w twarz.
 

Ostatnio edytowane przez Bonifacy : 08-11-2017 o 22:36.
Bonifacy jest offline