Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2017, 23:05   #94
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Kobieta zwilżyła metalową kuleczkę olejkiem, żeby ją mocno natłuścić i przyłożyła do otworku tyłeczka Agnese. Chwilkę poruszała, jakby wwiercajac się, potem zaś mocno pchnęłą rozwierając gwałtownie mięśnie zwierające wą część ciała. Wampirzyca zamruczała czując wewnątrz znany już sobie kształt. Kulki były spore, coraz większe, przewyższajace nawet średnicę męskiego penisa, ale jednak rozciągały mocno jedynie na chwilkę, potem zaś chowały się w środku i z pupy wystawał jedynie sznureczek, prowadzący do kolejnej kuleczki, troszeczkę większej.
- Teraz pan, markizie.
- A to …
- Proszę szybciej, taka kobieta, jak signora, nie lubi czekać
- popędziła go. - Najpierw zwilżyć olejkiem, potem przystawić w odpowiednie miejsce, leciutko poruszać tak, by nieco się wwiercił oraz mocno wcisnąć. Proszę.
Wampirzyca chwyciła pościel. Czuła jak już ta mała kulka rozpycha jej wnętrza, a toż wiedziała , że po niej przyjdą kolejne… coraz większe. Markiz wykonywał tymczasem polecenia dosłownie z dokładnością naukowca. To było dla niego niesamowite, Agnese czuła, jak jej narzeczony kompletnie odkrywa coś nowego, nowy poziom seksu. Niewątpliwie jeszcze nigdy nie widział żadnych zabawek erotycznych.
- Ah… cudowne. - Wymruczała wampirzyca. - Gillo, Alessandro jest dużo delikatniejszy. - W jej głosie pojawiło się rozbawienie.
- Ale lubi pani odmiany, signora, więc to wszystko właśnie dla pani cudownej przyjemności. Markizie - wróciła się do mężczyzny - doskonale, ale proszę szybciej, nie chcemy skończyć po południu. Może mi pan wierzyć, w jej pupie znajdzie się miejsce na to wszystko.
Agnese uczuła, jak rzeczywiście przyspieszył i kolejna większa kulka wdarła się w jej ciało gwałtownie rozpychając, a po niej, niemal natychmiast, kolejna. Bardzo mocno już rozciągając, niemal na granicy silnego bólu …Agnese wydawała z siebie cichy jęk przy każdej kolejnej kulce, ale słychać było, że jest w nim głównie przyjemność.
- Jeszcze tylko ta największa i ostatnia pan zostawia … ładny ogonek, nieprawdaż - słodko bawiła się Gilla.
Wampirzyca już drżała. Miała wrażenie, że kulki dotykają jej prawie gardła. Gdy ostatnia znalazła się w jej wnętrzu,a ogonek zaparł się o jej otworek jęknęła głośno i ledwo powstrzymała się by nie opaść na łóżko. Alessandro stojący za nią mógł zobaczyć jak z jej szparki skapują krople jej wilgoci.
- Czy mogę teraz - markiz spytał zadzierżyście odzyskując wigor i coraz mocniejszą potencję.
- No co ty, ależ markizie, ma być dłuższa zabawa, nie takie od razu wpychanie takiego czegoś - pacnęła go lekko w przyrodzenie - choć przyznaję, twój oręż budzi szacunek oraz jest bardzo odpowiedni dla kobiety. Nie, musisz chwilkę poczekać, raczej zajmij się tym.
- Co to?
- Och, też skrapiamy to olejkiem. Bardzo obficie, tak, żeby kobieta mogła poczuć wewnątrz.
Wampirzyca przygryzła wargę już wiedziała co takiego wydobyła ghulica, a przynajmniej miała poważne podejrzenia.
- Ale to jest duże …
- Owszem, ale największy sztuczny nie dorówna prawdziwemu, żywemu. Niestety prawdziwy mamy tylko jeden, zaś ja już znalazłam przeznaczenie dla niego. Proszę działaj. Weź i chwyć tutaj. Pomogę ci - ujęła jego dłoń, odpowiednio wyposażoną, oraz naprowadziła ją do właściwego otworka.
- Podoba ci się jej szparka? - wyszeptała ghulica, choć Agnese doskonale słyszała.
- Jest najpiękniejsza na świecie i najbardziej kochana - wampirzyca uczuła znajomy dotyk chłodnego metalu na swoich intymnych wargach.
- Poczekaj, zaraz ją bardziej otworzę - ghulica chwyciła za płateczki Agnese rozciągając je na boki i pokazując ciągnący się w głębiny otworek. Agnese krzyknęła głośno.
- Markizie - wskazała mu skinieniem żeby zaczął. Długi, złoty pręt ze specjalnie pogrubioną końcówką. Gładki, ale też falujący, by zapewnić więcej bodźców zaczynał się wślizgnąć do jej pochwy. Ręce wampirzycy poddały się i opadła na łóżko. Udało się jej jednak utrzymać pośladki w górze. Czuła jak jej ciałem wstrząsają dreszcze gdy chłodny przedmiot zagłębiał się w jej rozpalonym wnętrzu.
- Stop - zatrzymała go Gilla, kiedy wkładał narzeczonej fallusa rozciągając niemiłosiernie jej wnętrze. Nawet jeśli sztuczny penis nie dorównywał naturalnemu, częściowo nadrabiał wielkością wypełniając ją szczelnie oraz mocno naciągając ścianki. Szczególnie czuła to tam, gdzie pod drugiej stronie mieściły się kuleczki. Niemal czuła jak zgrubienie przedmiotu zahacza o każdą kolejną. Wyrywając z jej ust coraz głośniejsze jęki.
- Pięknie się sprawiłeś, teraz ja to przejmę, zaś ty … ach moment, czy wiesz, jak popularnie mówimy na to miejsce … cipka. Ukochana twoja, markizie, ma rzeczywiście najcudowniejszą cipkę świata - ghulica zaczęła poruszać fallusem, ale bardzo powoli. Wampirzyca drżała coraz mocniej przy każdym ruchu. Powstrzymała jęki słuchając co znowu kombinuje Gilla. - Markizie, wiem, że sinora pieściła już twoja męskość ustami, ale to było mało.
- Mało?
- Popatrz, ma dwa otwory wypełnione, teraz zajmij się jeszcze trzecim. Klęknij przed nią, unieś, bowiem widać, że nieco opadła i weź jej usta tak, jakby to była cipka, ta którą ja teraz wypełniam. Oddałabym ci tę właściwą, gdyby nie to, że metalu nie można użyć do ust, zaś twojego penisa jak najbardziej. Spraw się dobrze, chciałabym, żeby moja pani uczuła się wypełniona wszędzie, gdzie tylko kobieta może się oddać mężczyźnie.
Wampirzyca, aż otworzyła szerzej oczy. To było szaleństwo, jak tak dalej pójdzie Gilla zatrudni kilku mężczyzn by mogli ją wziąć jednocześnie. Oblizała spierzchnięte wargi. Cóż…. była ciekawa. Lekko uniosła się na łokciach.
- Chodź tutaj, Alessandro. - Jej głos drżał jak jej ciało. Wampirzyca była rozpalona do granic. Chciała dojść, już.. teraz. Ale powolny, sprawny ruch Gilli tylko przedłużał przyjemność.

Podniecony mężczyzna ruszył klękając na przeciwko niej. Pomógł jej unieść się na rękach tak, że jego męskość majtnęła tuż przed jej nosem, nawet leciutko zahaczając czubeczek. To było podniecające. Delikatnie ucałowała jego czubek i spojrzała na mężczyznę z dołu. Gilla chyba nie widziała, że już się tak z sobą zabawiali.
- Pani, ty otwierasz usta, markiz w nie wkłada jak najgłębiej może. Proszę zaczynajcie - popędziła ich, zaś Agnese uczuła, iż ruch ręki ghulicy napędzający fallusa stał się intensywniejszy.
Wampirzyca zlizała zbierającą się na czubku męskości markiza kroplę. Mężczyzna zauważył przy tym, że Agnese ma wysunięte kły. Nim jednak zdążył zaprotestować wzięła go do ust, przesuwając językiem po zgrubieniu na spodzie jego członka. Poczuła drżenie gwałtowne. Markiz trochę się pewnie obawiał kłów, odruchowo, po męsku, nie chcąc narażać swojego najdelikatniejszego miejsca odrzucił wszelkie inne myśli. Jej język pieścił to, co było najbardziej wrażliwe.
- Mocniej - usłyszał przez jakiś koc, albo mgłę daleki głos Gilli. - Poruszył się odruchowo sięgając głębiej, do samego gardła kobiety, która miała wypełnione wszystko i to wszystko, w każdym miejscu się w niej ruszało, bowiem nawet kulki po każdym zetknięciu się z fallusem przez cienką granicę zmieniały położenie. Agnese uczuła, jak markiz układa dłonie na jej włosach i zaczyna sterować jej głową, to wypuszczając, to nabijając jej usta niemal tak, jak robiłby to przy normalnej penetracji jej łona. Ale to było także wypełniane gwałtownymi, coraz mocniejszymi ruchami Gilli. Wampirzyca chciała jęczeć, krzyczeć, ale jej głos zatrzymywany był przez wypełniające jej usta ciało. Zaczęła go ssać, mocno zupełnie jakby spijała nie jego nasienie lecz vitae. Czuła na swych wargach jak pulsuje, jak jego żyły napinają się i przy każdym ruchu przesuwają po jej wargach. Tak samo jak czuła, jak przy kazdym ruchu Gilli z jej wnętrza ulewaja się jej słodkie soki, a mięśnie walczą by zgnieść złoty pręt, który się między nie wciskał. Jej głowa wyłączała się. Była tylko wielka obezwładniająca przyjemność, która sprawiała, że miękły jej stawy. Gdyby nie przytrzymujący ją markiz i Gilla, opadłaby na łóżko. Czuła jak z każdym kolejnym ruchem jest coraz bliżej, by z jakimś mocniejszym uderzeniem Gilli o jej kobiecość i jednoczesnym uderzeniem markiza o jej gardło dojść. Teraz jednak nie powstrzymała swojej natury. Chwyciła mężczyznę za jego męskość i wgryzła się w nią. Usłyszała jak Alessandro krzyknął, a ten krzyk powoli przeszedł w krzyk ekstazy gdy pierwsz ukłucie bólu przerodziło się w nie dającą się porównać z czymkolwiek ekstazę. Czuła jak dochodzi w jej ustach i powolutku piła spijając jego nasienie wymieszane ze spływającą powolutku krwią. Nie ruszała się by nie szarpnąć i nie zrobić mu krzywdy.
Gdy członek w jej ustach zmiękł zalizała ranki i opadła na łóżko wypuszczając go z pomiędzy swych warg. Wraz z nią zaś opadł Alessandro siadajac na łóżku przed swoja ukochaną. Tylko Gilla ciągle uśmiechała się wyjmując fallusa z pochwy Agnese, lecz kuleczki pozostawiła. Wszak mogły jeszcze się tam przydać, zaś może markiz będzie miał sam ochotę się zabawić wyjmowaniem.
- No co, moi drodzy, dobrze się sprawiłam? - widać było straszną dumę ghulicy.
- Yhym… - Wampirzyca zamruczała. Jej ciało nadal drżało, podciągnęła się jednak lekko i ułożyła na udzie, siedzącego przed nią markiza, który ciągle znajdował się w stanie mruczącej przyjemności. - To było bardzo smaczne - Oblizała wargę.
- Pomyślałam signora - uśmiechnęła się ghulica - że jeszcze się pani nie zdarzyło być wypełnioną wszędzie.
- I miałaś rację moja piękna, ale… - Wampirzyca obejrzała się na ghulicę. - Nie czujesz się troszkę zaniedbana?
- Właśnie pomyślałam, że może należy mi się jakaś nagroda ze strony mojej pani oraz jej przyszłego męża. Jakaś specjalna premia - wyszczerzyła się.
- Jaka premia? - spytał półprzytomnie markiz, który właśnie zaczął odbierać bodźce oraz głaskać narzeczoną po głowie.
- Och, to akurat pozostawiam pomysłowości państwa. Jestem gotowa oddać się w wasze pełne posiadanie.
- Nie pomyślałaś moja droga, że wypadałoby nas tak nie wykańczać? - Wampirzyca uniosła lekko swoje pośladki. - Wyjmiesz to ze mnie? - Delikatnie poruszyła pupą by zachęcić ghulicę.
 
Aiko jest offline