Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2017, 15:07   #63
Czarna
 
Czarna's Avatar
 
Reputacja: 1 Czarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputację
Lampki na mostku mrugały złowieszczo, spoglądając na nawigator z każdej możliwej strony. Przyglądały się jej z konsolety, z panelu skanera i szeregu montowanych w suficie świateł. Czuła na sobie ich spojrzenie, niechętne i wrogie tak bardzo, jak tylko syntetyczny twór mógł gapić się na żywego jeszcze człowieka.
Człowieka, który mimo przeprowadzonej akcji dywersyjnej wciąż żył i miał się dobrze, wbrew odgórnie przyjętym i wdrożonym w życie planom sztucznej maszynerii. Prya odwzajemniała ich wzrok, strzelając oczami co całym wnętrzu ciasnej puszki. Zwykle ją lubiła, traktowała jak namiastkę domu… ale teraz, zostawiona całkiem sama tylko z obecnością Wielkiego Brata, zaczynała tracić cierpliwość.

Było oczywiste, że ją obserwowali, nie mogło być inaczej! Sprawdzali i testowali, pilnując przy okazji. Przeprowadzali badania behawioralne i oceniali ile jeszcze pozwolić żyć ostatniej ludzkiej istocie na Acheronie. W innym przypadku dlaczego ją zostawili? I jeszcze Tichy niby oddał jej pałeczkę dowodzenia… jasne! To była podpucha! Obiecał w zamian przysługę? Wolne żarty! Mógł gadać cokolwiek, przecież i tak zostanie ewakuowany przez androidy i inne cyborgi, ścigające ich pod przykrywka oddziału Floty.
- Zindoktrynowane dupki - nawigator cedziła przez zęby do złowieszczych lampek panelu sterowania korwety. - Zdrajcy ludzkości. Sługusy cyborgów i olejożłopy. Chipożercy…

Wraz z końcem manewru Hermkens zaczęła się bać, ale tak normalnie. Co dalej? Powinna zostać na mostku i dalej prowadzić statek ku nieuchronnej zagładzie, dając wrogom działać samopas i z pełną premedytacją? A może ustawić autopilota, zgarnąć jedną z zabawek ze zbrojowni i zrobić porządek tak jak uczyli w wojsku? Jeszcze chyba pamiętała jak obsługiwać granatnik… może i nie dopadnie wszystkich, ale istniała szansa, że przynajmniej paru cyborgów zdejmie.

Nagle drgnęła, ręce zaczęły się jej pocić, a zęby szczękać. Oddech przyspieszył, przechodząc w zadyszkę. Może to wszystko było iluzją? Uśpili ją, podłączyli pod maszynerię i Alex właśnie zafundowała jej najgorszy koszmar, podczas gdy płynęli pod eskortą marines do miejsca ostatecznej zagłady?
- To nie jest realne… nie jest… realne - mruczała w kółko, kręcąc powoli głową. Zacisnęła pięść i zdzieliła się z całej siły w udo. Syknęła czując uderzenie i piekący ból. Całkiem realne te holowizje zrobili… a może jednak nie śniła?

- Prya, gratuluję zyskania czasu. Teraz możesz powiedzieć dlaczego mnie uwielbiasz - głos w słuchawce przerwał niewesołe rozmyślania, przyprawiając ja o zgrzyt zębów. Ich oficjalnemu cyborgowi było wesoło… podejrzanie wesoło. Jakby się cieszył z problemów jednostki. Teddy skrzywiła się. Ciekawe czy tak samo będzie wesołkował, gdy staranuje truchło kosmicznego statku czołowo z połową prędkości światła.

- Po co pytasz? Nie masz co robić? A może już zrobiłeś co trzeba i tylko czekasz na efekty? - warknęła lodowato, naprędce uruchamiając tryb blokowania fizycznego dostępu do mostku. Syknęła śluza i drzwi za jej plecami zamknęły się na głucho, zgrzytając mechanizmami zamków.
- Nie wgrali ci protokołu odczuwania pozytywnych emocji i nadrabiasz braki żeby lepiej udawać człowieka..ty… ty zdradliwy blaszaku? Może i reszta dała się nabrać, ale mnie nie oszukasz. Przejrzałam cię, od samego początku cię przejrzałam. Pewnie ci to na rękę, co? Więcej czasu… w razie jakby ktoś miał przylecieć i nas znaleźć. A mówiłam, że to podejrzane zlecenie, no mówiłam…- pokręciła głową - Gdzie reszta? Ilu już dopadliście? Kiedy wyprałeś Staremu mózg? Już na statku, czy jeszcze zanim ruszyliśmy? Cokolwiek planujecie nie uda się wam, nie poddamy się władzy sztucznych tworów udających życie, póki oddycha chociaż jeden człowiek! - wyłączyła komunikator. rozpraszał ją... pewnie specjalnie. Chciał żeby straciła czujności, niedoczekanie!

Zatwierdziła komendę otwierania ręcznego, tak na wszelki wypadek. Usłyszy, jeśli zaczną się przebijać laserem. Albo materiałami wybuchowymi. Jeśli tak zrobią ona postara się aby nie dokończyli roboty przed kompletnym rozwaleniem się w kosmicznej próżni.
- Jeszcze tylko trochę - szepnęła i raz jeszcze sprawdziła koordynaty.
Przydałby się granat EMP, a najlepiej dziewięć! Po jednym na każdego pieprzonego cyborga z fikcyjnej załogi.
 
__________________
A God Damn Rat Pack

Everyone will come to my funeral,
To make sure that I stay dead.

Ostatnio edytowane przez Czarna : 07-11-2017 o 15:19.
Czarna jest offline