Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2017, 13:02   #65
corax
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację


Podczas swych studiów Linda słyszała niejednokrotnie od kolegów położników, że najpiękniejszym dźwiękiem na świecie jest pierwszy okrzyk noworodka. Grono kardiologów kontrowało tę tezę twierdzeniami, że palmę pierwszeństwa dzierży dźwięk bicia serca.

Dla niej osobiście najpiękniejszymi chwilami były te, gdy dźwięk skanera wykazywał zanik patologii funkcjonowania organizmu i unormowanie się parametrów homeostazy u pacjentów w stanie krytycznym. Nigdy nie udało się jej przypisać do takich chwil jednego, jedynego dźwięku wydawanego przez pacjentów. Gdy cykle przemian fizycznych i reakcji chemicznych powracały do normy, reakcje ludzi bezbronnie leżących na stołach operacyjnych i w różnym tempie powracających do rzeczywistości były najróżniejsze.

Dlatego i teraz w ciasnym pomieszczeniu, które wywoływać mogło atak klaustrofobii, dźwięk czytnika skanera potwierdzający stabilny stan Red, brzmiał jak ryk zwycięstwa. Ryk krótkotrwały, bo krótka ocena ich sytuacji nie wyglądała optymistycznie.

Były odcięte!

Zielona chmura rozprzestrzeniająca się niczym mgła, nie podobała się Lindzie nic a nic. Zieleń nigdy nie była jej ulubionym kolorem. Wpatrywała się to w okienko włazu to w twarz Rudej, to w wyświetlacz medtoola.

Jej chwilowe zwieszenie przerwał jakby sygnał połączenia z Tichym.
- Kapitanie? Słyszysz mnie? Red żyje i jest stabilna. Kapitanie?
Spojrzała raz jeszcze na Red i pociągnęła ją ku okienku drzwi śluzy, by móc wyglądać i na zewnątrz za Tichym.
 
corax jest offline