Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2017, 13:26   #66
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Red i jej nowa miłość

Przez chwilę, gdy powoli docierało do niej, że jest w stanie otworzyć oczy, Red poważnie rozważała czy chce to robić. Co zobaczy? Obawiała się tego co ujrzy. Bo chyba umarła prawda? Choć chyba po śmierci nie powinno tak cholernie boleć. Niepewnie rozchyliła powieki.

Nigdy nie spodziewała się, że może być lesbijką, ale szczerze zakochała się. Stara dobra Linda znalazła ją i odratowała!
- Kocham cię doktorku! - Wyszczerzyła się. Sądząc po miejscach, w których bolała ja twarz, to nie mógł być najpiękniejszy grymas na świecie.
Norton nie skrzwiła się. Nie po raz pierwszy słyszała takie wyznania. Nie pamiętała ile razy też jej się oświadczano.
- Ostrożnie - ostrzegła swoim chłodnym tonem mimo, że po plecach turlały się jej wciąż kropelki potu - Straciłaś przytomność z niedotlenienia i początków hipotermii. Ale jesteś w jednym kawałku. Z łaski swojej tak pozostań. Dość, że Acheron poszatkowany. - zagderała kwaśno - Co się właściwie stało? I jaki ma z tym związek ta zielona chmura za włazem?
Red przymknęła powieki, dając odpocząć wysuszonym oczom.
- Beczka z kwasem rozwaliła się na zamkniętej grodzi. Chwilę wcześniej chciałam przez nią przejść, ale na szczęście zaczęłam się cofać więc dostałam tylko odpryskami. - Gardło potwornie ją bolało. - Czuję jakbym nie była w jednym kawałku.
- Skąd beczka z kwasem? - Linda uniosła pytająco brwi. Potem zmarszczyła je na powrót. - tymczasowe skutki uboczne. - rzuciła zastanawiając się nad czymś - Jeśli ta mgła przedostanie się dalej, pozostali… - nie dokończyła. - Julio, jesteśmy odcięte. Musimy się stąd wydostać - Lekarka spionizowała Red bardzo powoli by towarzyszka mogła ujrzeć zasięg „chmury”.
- Nie mam pojęcia skąd… uwierz mnie także lekko zaskoczyła. Do tego leciała jakby ktoś tym cholerstwem rzucił. - Red spróbowała utrzymać pion. Na razie czułą jakby jej ręce jeszcze nie do końca rozmarzły, ale jakoś poszło chwycenie się czegoś i wyjrzenie na zewnątrz. - Fiu, fiu… będzie to trzeba czymś rozgonić… mamy łączność? Jak byłam przy grodzi słyszałam tylko wkurzające trzaski.

- Komunikacji brak w tej części statku. Tichy miał lecieć za mną. Powinien tu lada chwila być. Nie wiem czy uda się rozgonić chmurę kwasu. Chyba trzeba by to jakoś wyssać. Przydałby się Rohan i jego zabawki… - Linda rozważała na głos. - Tichy! Tichy słyszysz nas?
Póki co na razie Norton przemilczała nagłe pojawienie się beczki z kwasem akurat w tej części Acherona. Gdy Ruda była sama. - Tichy, zgłoś się! - wywołała raz jeszcze Kapitana.
- Wątpię by ktoś się do nas przedostał przy tej chmurze kwasu. - Red przyjrzała się zawartości śluzy, a potem skupiła wzrok na panelu sterującym. - Możemy spróbować przejść od zewnątrz. - Wskazała na grodź oddzielającą je od kosmosu.
- Możemy. Trzeba uprzedzić Tichego. Jeśli wpadnie tu sam… - Linda nie dokończyła. - Wiesz co robić? - lekarka odwróciła się wokół osi by się rozejrzeć po ich… „Więzienie” samo nasunęło się jej na myśl.
- To zależy o co pytasz. - Red podfrunęła do lin zabezpieczających sprawdzając ich stan. - Nie jestem specem od spacerów w kosmosie, ale… zabezpieczenie mamy, więc może Teddy nie zgubi nas po drodze.
Linda postanowiła nie komentować kwestii Teddy.
Obie opcje nie brzmiały dla niej jak optymalne wybory. Każda prezentowała jednak podobny pakiet z cyklu “bolesna śmierć”.
- Ok - chłód w głosie nie znikał nawet w obecnej sytuacji. - Tichy… tu Norton.. Tichy słyszysz mnie? - próbowała wywołać kapitana po raz kolejny. W między czasie uniosła kciuk ku Julii:
- Jedziemy. Nie ma na co czekać.

Red podpięła siebie i doktor do lin zabezpieczających. Teraz pozostawało tylko otworzyć śluzę i wpakować się w kolejne tarapaty. Julia wyprowadziła je na zewnątrz i poprowadziła je wzdłuż kadłubu statku w kierunku innej śluzy. Miała nadzieję ominąć chmurę kwasu, która je odcieła, a już najlepiej tą cholerną zablokowaną grodź.
 

Ostatnio edytowane przez Aiko : 11-11-2017 o 19:38.
Aiko jest offline