Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2017, 09:31   #14
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Krótkie rozejrzenie się po okolicy nie przyniosło żadnych odpowiedzi w najbardziej nurtującym pytaniu: Gdzie podziali się mieszkańcy tej wioski?
Wracając Eckhard zajrzał jeszcze do wierzchowców zastanawiając się, czy nie powinni trzymać dobytku koło siebie, ale ostatecznie zapach ciepłej strawy na tyle zaprzątnął w głowie, że w mig zapomniał o swoich wątpliwościach. Coś, co nie zdarzyło mu się chyba nigdy.

Po dziesięciu latach na szlaku, najemnik potrafił docenić walory ciepłego posiłku przygotowanego przez kogoś innego, dlatego z pewną dozą niecierpliwości podpartej burczeniem w żołądku czekał aż niziołek skończy gotować.
Nad walorami strawy nie rozwodził się uznając częste skrobanie drewnianej łyżki o miskę za wystarczający komplement, ale skończywszy nie omieszkał wyrazić kilku słów uznania dla kucharza. Eckhard nawet był gotów odchylić się, wyciągnąć nogi i odpocząć, gdyby nie to dziwne uczucie, niczym delikatne dzwonienie dzwoneczków na progu słyszalności. Lub coś, co widać jedynie kątem oka, a skupiając swoje spojrzenie w danym miejscu znika. Uczucie, że coś nie jest tu w porządku.

Gdy nagle zrobiło się zimno, a ogień w kominku zatrzepotał bojaźliwie, Eckhard poczuł na plecach zimny dreszcz idący wzdłuż kręgosłupa. Gdy chwilę później pod sufitem pojawił się duch, mężczyzna zbaraniał. Siedział jak siedział nie potrafiąc wydukać ni słowa. W swoim trzydziestoletnim życiu słyszał sporo o duchach, ale nigdy żadnego nie widział. Mimo to, mimo iż ciało było sparaliżowane, umysł chodził dość sprawnie. Czuł jak pot skrapla mu czoło, a ciało staje się na przemian to ciepłe, to zimne. Gęsia skórka postawiła włosy chyba na całym ciele, a mięśnie spięły się niczym imadło. Skupiając całą swoją wolę, Eckhard zdołał opanować swoje ciało powoli ustawił się w pozycji pozwalającej na szybkie przemieszczenie się. Prawa ręka mechanicznie spoczęła z boku na rękojeści miecza, zaś oczy bacznie obserwowały ducha. Nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Reszta drużyny zadała właściwe pytania. Pozostało czekać na odpowiedź.
Duch nie zadawałby pytań, gdyby chwilę później miał ich zabić, nie? Ale z drugiej strony, to chyba nikt tu nie był ekspertem od duchów.

 
psionik jest offline