Po krótkiej chwili drzwi windy się otworzyły. W środku detektywi nie spotkali żadnego mieszkańca tego apartamentowca. Garrett nacisnął odpowiedni guzik na konsoli, metalowe wrota się zasunęły, windą lekko szarpnęło, a z głośników, na które poprzednio nie zwrócili uwagi, popłynęła klasyczna muzyka.
- Dzień dobry, mam nadzieję, że noc upłynęła przyjemnie - odezwał się żeński, automatyczny głos - Pogoda dzisiaj zapowiada się wspaniale, wolny czas sugeruję spędzić na świeżym powietrzu.
Windą znów szarpnęło, a drzwi otworzyły się przed funkcjonariuszami NYPD. Garrett ruszył przodem w kierunku stanowiska portiera, przy którym stał ubrany w granatowy strój służbowy portier. Twarz miał raczej przeciętną i wyglądał na około 30 lat.
- Dzień dobry panom, w czym mogę pomóc? Wezwać taksówkę? - spytał z uśmiechem na ustach.