Nie mówię, że się obijają. Ale nikt też nie leseruje. To kooperatywne działania są w całości. Miałam wyobrażenie wspólnej kiesy po prostu. Widocznie błędną, trudno.
Po prostu z jasnym wyobrażeniem zasad panujących w grupie deklaruje teraz, że ten kto padnie z ręki Zahiji jest jej łupem i proszę go nie obrabiać przed nią bo nie ma parcia może jakiegoś potwornego na mamonę ale niedługo nie będzie jej stać na chleb.