W spokoju wysłuchał słów partnera. Kiwnął tylko głową, a gdy w końcu wsiedli do windy dodał od siebie.
- Możliwe, że będziemy musieli machnąć odznaką, by zmusić portiera do szerszej współpracy z nami. Nadal czekam na bilingi jej komórki oraz pozwolenie na dostęp do systemu IR. Wtedy prześledzimy wszelkie trasy z klubu do miejsca zbrodni.
Winda, którą mieli przyjemność jechać znacznie różniła się od tych w wieżowcach będących ich mieszkaniami. Przestronna, dobrze utrzymana. Lśniące lustro na jednej z ścian, dobrze utrzymana wykładzina czy coś, co ją imitowało. Wszystko w stanie niemal fabrycznym, nie szarpało, nie ściskało wnętrzności przy ruszaniu. Winda, którą codziennie docierał do swojego kubiku, była w różnym stanie. Dość powiedzieć, że zapierdalała niesamowicie szybko.
**
Wychodząc z luksusowego, pędzącego pudła, natrafili na portiera. Pamiętając słowa Garretta, kiwnął do niego głową, oddając mu tym samym pole do rozegrania.