Zingger zadziałał instynktownie i puścił strzał w kierunku kolejnego mutanta, który postrzelił Lothara. Bełt dokonał zniszczenia, jakiego nawet Bernhardt się nie spodziewał.
- Ranaldzie... doprawdy dbasz o sługę swego. Złotą koronę dam pierwszemu ulicznikowi jakiego spotkam w Delberz - szepnął krótką dziękczynną modlitwę.
Wtem ukazała się futrzasta kula pomarańczu. - Co jest? - zdębiał Zingger. - Jasełka se urządzają odmieńcy. Bij, zabij! - upuścił kuszę i sięgnął po nóż w bandolecie. Nie namyślając się dłużej cisnął nim prosto w futrzaka. Dla pewności zmrużył jedno oko. Nigdy nie zaszkodzi.
Ostatnio edytowane przez kymil : 12-11-2017 o 20:09.
|