Wątek: [Kult] Kąty
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2007, 13:58   #101
copyR
 
copyR's Avatar
 
Reputacja: 1 copyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znany
Matthew Winder

„Co się, kurwa, dzieje?!” – zadał sobie w myslach pytanie.
Znowu czuł się niepewnie i niespokojnie. Znowu dzięki agentowi... Jego krzepiące opowieści były nieocenione. Najpierw o jakimś zmasakrowanym mężczyźnie, potem rewelacje o Edwardzie, mężu Sary... W głowie Matta myśli biegały bez ładu i składu. I do tego jeszcze ten upiorny, makabryczny spektakl... Z niedowierdzaniem patrzył na obrazy migające w chwilach gdy zapalało się światło.
„To jakiś obłęd! To się nie dzieje naprawdę!” – w głowie krzyczały resztki zdrowego rozsądku – „To wszystko to jakiś pieprzony koszmar! Sen, najrealniejszy jaki miałem, ale tylko sen!” – starał się jak mógł wytłumaczyć sobie to, co widzi.
Rozejrzał się po obecnych... i żyjących – nie chciał przyglądać się bliżej agentowi. Byli tutaj, razem z nim, tak samo realni jak te ohydne łóżko czy ściany. Podświadomie czuł, że to nie sen.
- Pomóżcie mi wstać. – zwrócił się w kierunku Jeremy’ego i Alana. Bob był zajęty Sarą. – Pomóżcie mi wstać i chodźmy stąd. Nie wytrzymam w tym miejscu ani sekundy dlużej...
Na nieme pytania mężczyzn o jego stan zdrowia, czy będzie w stanie chodzić w takiej ilości bandaży, odpowiedział krótkim „Dam sobie radę”.
 
__________________
"Jeżeli zaczynamy liczyć historię postaci w kartkach pisma maszynowego, to coś tu jest nie tak..."
"Sesja to nie wyścig"

+belive me... if I started murdering people, there would have no one been left
copyR jest offline