Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2017, 12:38   #41
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Nie minęło dużo czasu nim Alexander wrócił do alkierza.
Wyglądał na całkowicie rozbitego. Aila nawet na niego nie spojrzała. Układała swoje rzeczy na łóżku, najwyraźniej je pakując.

Rycerz wyciągnął kuferek z gotowizną, w którym nie zostało już wiele i napełnił dwie spore sakiewki.
- Zatrzymaj resztę… - powiedział cicho do Aili lekko łamiącym się głosem. - Byś miała na jakiekolwiek potrzeby.
- Zostaw to dla swojej przyszłej żony. Mną już się nie przejmuj, skoro wyboru dokonałeś. - Powiedziała zimno, wciąż zajęta bardziej ubraniami niż małżonkiem, z którym miała się rozstać.
- Jak na Kocich Łbach… - w jego głosie żal i rozpacz mieszał się z bezsilną złością. - Tyś mnie ostawiła z Elijahą, opuszczając, a potem rzekłaś żem to ja Cię ostawił. - Wziął kufer ze swoimi rzeczami by pociagnąć go na zewnątrz. - Dokonałem wyboru, i owszem. Ta zazdrość kiedyś by nas spaliła. Moja o nieumarłych, Twa o nią, lubo jaką inną co kiedy na mnie spojrzy. Bywaj zdrowa, kochana. Serce me zostawiam z Tobą.
Zatrzymała się w pół ruchu.
- Nie czuję go. Tak jak i swojego już nie czuję. - Powiedziała cicho, gdy Alexander
odchodził.

Niedługo później usłyszała jak zaspany sługa otwiera wrota do wozowni, a powóz i Alexander ze świtą wyjeżdżają z karczmy. Więc stało się. Została sama. Najbardziej chyba bolało ją to, że nikt ze świty męża nawet nie przyszedł się pożegnać z nią. Może im nie powiedział jeszcze? A może od początku była tylko dodatkiem, źródłem “wampirzych problemów”... Znów gorzkie łzy zalały policzki dziewczyny. Wszyscy oni uważali ją za jakąś popleczniczkę nieumarłych tylko dlatego, że nie reagowała nienawiścią na ten dziwny rodzaj istot, tylko dlatego że poznała Merlina, który był przykładem prawdziwego mędrca i pomógł jej wówczas, gdy sama na świecie była. Czy teraz więc znajdzie znów takiego Merlina? Serce jej aż rwało się do monastyru ukrytego gdzieś w górach Szwajcarii i tylko opcja zniewolenia przez Marcusa powstrzymywała Ailę, by temu pragnieniu nie ulec.
Westchnęła. Skoro Alexander odszedł... był jeszcze jeden sposób, by ocalić Merlina, nawet jeśli ten był teraz w służbie Marcusa.
Zdecydowanym ruchem otworzyła wieko swej skrzyni, wyjmując z niej rzeczy, które poprzedniego wieczora wraz z Aliną i Urszulą przygotowały dla niej na przyjęcie u niejakiej lady Fanchon.
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 14-11-2017 o 16:19.
Mira jest offline