Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2017, 22:36   #596
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Macka zaczęła owijać się wokół nogi Lothara, gdy ten zamachnął się mieczem i opuścił zabójcze żelazo na wynaturzoną kończynę. Pozycja była nader niewygodna, a stan zdrowia szlachcica godny pożałowania, ale zawziętość z jaką uderzył, niwelowała owe niedogodności. Ostrze wcięło się głęboko w sploty mięśni, tnąc je niemal na całej szerokości. Wokół rozszedł się duszący aromat zgniłych ryb i macka momentalnie się cofnęła. W tym momencie tuż obok Lothara coś błysnęło. To pocisk magii wystrzelony z dłoni Wolfganga z sykiem zmierzał do celu. Gdy uderzył w drugą, zdrową mackę, popłynęły po niej kolorowe odblaski i tym razem zaśmierdziało przypalanym Eterem mięsem. Odnóże sczerniało, zwiędło i zwinęło się, cofając do wody. Za burtą coś zabulgotało i po wodzie rozeszły się szerokie kręgi, wskazujące że jakaś istota zanurkowała. Pędzący z odsieczą Axel i Bernhardt nie mieli już nic do roboty, podobnie jak Jożin i Bażin, którzy uzbrojeni w siekiery również przechodzili na Syrenkę.


- Muszę przyznać, żeście Panowie pięknie się sprawili, niczym niejaki Bert Schumann, rzeźnik z Boerken, któren tak pięknie świnie oprawiał, że można ową czynność w jego wykonaniu nazwać sztuką. Aż miło patrzyć było - mówił później Zachariasz, gdy okazało się, że mutanci zostali pokonani, a tajemnicza bestia z wody nie planuje wypływać na powierzchnię. W sumie na pokładzie Dumnej Syrenki ułożyli trzy ciała byłej załogi. W ładowni znaleźli, nie skrzynię złota, o której myślał Lothar, ale coś równie cennego. Ładunkiem Syrenki było siedemdziesiąt pięć pokaźnych worków wypełnionych wełną. - I tyle powiem, że początkowo myślałem dla siebie ową łajbę przygarnąć, ale żeśmy z chłopcami niemal ręki do pokonania owych stworów nie przyłożyli, to chyba Wam się Syrenka należy. Niech Wam dobrze służy i długo, bo Wam powiem w sekrecie, że spieszyć się z jej oddawaniem nie musicie. Tak zrobił pewien mój znajomy, Abelard Gisse któren to na łodzi znalezionej w przybrzeżnym moczarze pływał przez lat siedem i sporej fortuny się dorobił. Niech Wam służy, jeno pamiętajcie, że ofiarę Taalowi złożyć wypada, na okoliczność pomyślnego pływania i coś uszczknąć boginkom wodnym, bo z pewnością jakaś się rzeką opiekuje.


Niedługo potem, Szkarada odpłynęła, ale wcześniej niziołczy kupiec udzielił nowym żeglarzom niezbędnego, acz ekspresowego przeszkolenia w używaniu łodzi o napędzie żaglowym. I zalecił szczególne modły do Ranalda, aby się szczęściło. Czwórka awanturników stała na pokładzie Dumnej Syrenki, gotowa aby wyruszyć w dalszą drogę.
 
xeper jest offline