Powiadają, że pieniądze leżą na drodze... Rzeki nazywają drogami wodnymi i jakimś dziwnym trafem oba powiedzenia się 'stykły'.
Co prawda nie wystarczyło się schylić, a nawet trzeba było ponieść pewne koszty, ale zysk był całkiem spory. A na dodatek, sądząc z tego, co powiedział Zachariasz, całkiem legalny.
Wystarczyło sprzedać zawartość ładowni odpowiedniej osobie... i cieszyć się zdobytą gotówką.
Albo też, jak sugerował wspomniany Zachariasz, wydać złoto na kolejny towar i spróbować zająć się handlem. Na tym co prawda Axel się nie znał, ale w końcu wszystkiego można było się nauczyć.
Podobno.
- Sprzedamy to i co dalej? - spytał, gdy Szkarada odpłynęła. - Zajmiemy się bezpiecznym - ciut krzywo się uśmiechnął - handlem, czy tylko wykorzystamy Syrenkę by dotrzeć do celu?
- I nie wiem, czy nie warto w najbliższym miasteczku zgłosić tego wszystkiego i dostać jakieś papiery. Trupy mutantów uwiarygodniłyby naszą opowieść - dodał. |