Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2017, 14:52   #27
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Jutzen pozostał w domu niespokojny. Doceniał tą połówkę grupy, która zdecydowała się ruszyć na pomoc zjawie. Możliwe, że poświęcili się dla nich, ale jeśli tak było, to zjawa po nich i tak wróci. Ciepło, które biło z kominka jednak przeważyło i mimo wszystkie nie zdecydował się na ucieczkę. Ułożył się przy kominku i mimo, że serce kołatało mu z niepewności i strachu starał się choć na zamknąć oczy i odpocząć. Nie udało mu się to jednak więc spojrzał na siedzącą obok Szprychę.
- A z tą gębą, to co ci się właściwie stało – zagadał bezpośrednio. Był uznawany za cyrulika w swojej wiosce, nieraz podobne rzeczy widział i podobnie do nich się zabierał, więc doświadczenie w kontaktach z „pacjentami” zaowocowało. Mógł pomóc, a przynajmniej mógł spróbować. Pytanie, czy chciała, bo tego nie był pewnym.

***

Gereke nie krył zdziwienia, gdy w progu ujrzał trójkę kompanów. Byli cali i zdrowi. W sumie, czy zdrowi miało się okazać wkrótce, bo byli całkowicie zmarznięci i przemoczeni. Miał nadzieję, że będzie w porządku, bo na trakcie będzie ciężko gorączkę zbijać, a tu długo zabawić nie chciał. Od razu ustąpił miejsca przy kominku, polecił zagrzać wody. Posłuchał ich opowieści, by po ich zakończeniu pójść do zwierząt. Miał zamiar sprawdzić, czy się uspokoiły, czy jednak wciąż coś jest nie tak. Ich ocenie ufał najbardziej i tylko gdyby ujrzał, że zwierzęta są spokojne, też by się uspokoił. W innym wypadku będzie wiedział, że coś jest nie tak i gdy tylko deszcz zelży, należy wyruszyć.
 
AJT jest offline