Po pytaniu Liama dziewczyna przez moment przyglądała się czytnikowi, jak gdyby próbowała prześwietlić wzrokiem jego ewentualne zapisy, a potem wzruszyła ramionami:
- To bardzo prawdopodobne. Może pójdziesz ich zapytać?
Agent nie zdążył odpowiedzieć, gdy drzwi do apartamentu numer 407 otworzyły się bezgłośnie i ich oczom ukazała się, naga, bezpłciowa
istota, która z całą pewnością nie była człowiekiem. Popatrzyła na nich szklanym wzrokiem sztucznych oczu i zapytała metalicznym głosem:
- Jak mogę wam pomóc?
Pomieszczenie, które mogli zobaczyć za jej plecami, nie było zbyt duże, zupełnie białe, a jedynymi wyróżnikami na pustych ścianach było dwoje drzwi. Jedne za plecami androida, drugie po jego prawej stronie. Niestety były zamknięte i Bates nie miał szansy, by stwierdzić, co się za nimi znajduje.
***
Za pierwszym razem koło wózka wytrzymało uderzenie, ale drugie, mocniejsze przyłożenie najwyraźniej przekroczyło próg jego wytrzymałości, bo koło odgięło się wyraźnie i teraz trudno było nim sterować.
OIII nie bez problemów wytoczył go na korytarz, a potem wszedł do pomieszczenia magazynowego, które przypominało niewielki skład budowlany. Były tu puszki z farbami, pędzle, zaprawy, kleje, deski drewniane oraz inne tego typu materiały i różnego rodzaju narzędzia używane przy pracach remontowych.
Drugi magazyn, nazwany odkrywczo „Magazynem sprzętu technicznego 2”, okazał się składem materiałów elektrycznych. Na półkach, w oryginalnych opakowaniach, stały tutaj różnego typu oprawy świetlne, żarówki, wymienniki, czujniki, oraz narzędzia i zwoje wszelkiego rodzaju kabli.
Dopiero w trzecim magazynie, wśród różnorodnego sprzętu elektronicznego Agent odnalazł nowe, opakowane w folię krótkofalówki, zanim jednak zdążył zabrać cokolwiek, drzwi otworzyły się i do pomieszczenia wszedł Tucker:
- Masz jakiś problem Alienor? - Zapytał kobietę, uśmiechając się przyjaźnie.
***
Dorothy przez chwilę patrzyła na kuzynkę wyraźnie zaskoczona, a potem odezwała się, nakręcając z każdym, kolejnym wypowiadanym słowem:
- Przecież sama mówiłaś, że nie wiadomo, kto jest w to zamieszany i do momentu, gdy nie zdobędziemy więcej informacji, nie możemy nikomu nic powiedzieć. Może to właśnie przełożeni maczają w tym palce? Czyżbyś na coś wpadła? Jak to źle się czujesz? Czy też straciłaś przytomność? Może zróbmy w takim razie obie te testy. Najpierw ja zrobię badanie tobie, a potem ty mi.
Chwyciła Lily za ramię i pociągnęła ją w kierunku wyjścia:
- Chodź do analitycznego. O tej porze Monica zawsze robi sobie przerwę na masaż, więc powinnyśmy być tam same.
Wyciągnęła kuzynkę na korytarz, a potem na jego drugą stronę, poprzez przeszklone drzwi i niewielki przedsionek, do pokoju opatrzonego tabliczka z numerem 280 i nazwą Analizy. Przyłożyła kartę do czytnika i drzwi otworzyły się bez problemu.
W środku znajdowały się głównie stoły i szafki z różnego rodzaju urządzeniami, o których działaniu i zastosowaniu, Teo nie miał najmniejszego pojęcia.
Dorothy posadziła domniemaną Lily na jednym z krzeseł i wsunęła jej rękę do głębokiego rękawa, a potem przycisnęła jeden z przycisków na obudowie. Wewnętrzna tkanina zacisnęła się na ciele dziewczyny, dopasowując do jej kształtów. Doros poczuł lekkie ukłucie w miejscu zgięcia łokciowego. Blondynka przez chwilę majstrowała coś przy sterownikach, a Agent czuł, jak z ciała panny Cage powoli wycieka krew.
Zanim zdążył się naprawdę zacząć martwić, urządzenie zwolniło ucisk i mógł swobodnie wyjąć rękę. Na przegubie mógł zauważyć jedynie niewielkie nakłucie w miejscu żyły. Krew jednak już nie ciekła. Musiało więc zostać zastosowane przyspieszone krzepnięcie krwi.
Druga kobieta przez chwilę analizowała wyniki na holograficznym ekranie:
- Wszystko wygląda na zupełnie prawidłowe. Masz jedynie nieco podwyższone ciśnienie krwi i tętno. W takim razie teraz przebadamy mnie.
Ostatnio edytowane przez Eleanor : 15-11-2017 o 23:14.