Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2017, 23:24   #174
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Dyskutuj z duchem

Gdy nie zostały zaatakowane duchy postanowiły się objawić pierwszy swą prawdziwą postać postanowili przybrać morderczy lodziarz i szalona zombica - Oh WRESZCIE się ktoś pojawił! Możre chcecie pomóc mi pomęczyć troszkę dzieciaczków? Lodziki z cyjaneczkiem albo krówki ciąfótki z żyletkami?! HhahHAHahaha - Zaproponował łysiejący byt o krzywych ogryzkach zębów.

- Nie słuchajcie tego zbola! Lepiej pomóżcie mi ukarać wrednych gwałcicieli i obłapiaczy płci obu! - Zawołała kobieta z urwaną ręką, po czym, zaczęła niuchać powietrze wokół Igora - Oj widzę, że planowałeś bycie niegrzecznym i planowałeś nagiąć wolę jakiś biedaczki dla swych chuci! Ciesz się, że tego jeszcze nie zrobiłeś, bo odgryzłabym ci pewien bardzo istotny organ. - Uśmiechnęła się filuternie do maga, co w połączeniu z groźbą oraz gnijącą skórą wysyłało dość mylne sygnały.

Mag mógł bez trudu rozpoznać, że ma do czynienia z dwójką bytów zbudowanych z idei miejskich mitów oraz horrorów, które dopiero niedawno zyskały samoświadomość i kilka słabszych talentów powiązanych z rolą, w jakiej siebie widzą w tej chwili nie są zbyt groźne, ale w przyszłości mogą się takie stać...

W pomieszczeniu rozległo się głośne miauczenie, któremu towarzyszyła myśl wprost ociekająca ironią "Nie strasz nie strasz, bo się zesrasz kupo zepsutego mięsa tym samcom nie podskoczysz " - Po chwili przy stopach Śmietnikowego Szamana zmaterializowała się gruba kotka, która spróbowała się o niego otrzeć, co niestety nie udało się przez jej eteryczną postać.

Szamani od dawna kłócili się o to czy zwierzęta należy traktować, jako duchy czy też uważać je za byty natury. Ten konkretny egzemplarz miał wyjątkowo silną osobowość, który pozwolił wznieść się jej ponad dziwną parę... - Pusia raduje się, że cię widzi śmierdzący psem Samcu pysznej dwunożnej kocicy. Pusia dokonała udanego polowania na tym kto upolował Pozbądź się dla Pusi szepczącej kupki liści blokującej jej drogę do Pańci ! – Domagał się od Śmietnikowego Szamana wpatrzony w niego koci byt.

- A niech mnie! Wychodzi na to, że Rózia użyła tej trójki żeby pozbyć się Witka a teraz liściasty rycerz blokuję im wyjście z tego domu pewnie korzystając z energii konkordatu Zielonej Arkadii żeby tymczasowo podwyższyć swój status i zatrzymać ich tutaj- Powiedział Pan Andrzej do Igora wyraźnie zaciekawiony sytuacją - Chciałbym zabrać ze sobą kotkę, bo poprawi humorek Krwawej, co chcesz zrobić z tą dwójką? – Spytał.

W powietrzu rozległ się cichy szept niesiony podmuchem wiatru – Szzz szzz pomószzzcie ni utszzzzzmam jej dłuszzzzzzzej - Temperatura w pomieszczeniu obniżyła się o kilka stopni pojawiła się przed nimi w pełni uformowana zjawa zadbanej starszej Pani.

[MEDIA]http://www.beatasosnowska.pl/wp-content/uploads/2017/08/betty-davis-in-her-proud.png[/MEDIA]

-, Co robicie w moim domu? Nie starczy wam, że moja niewdzięczna wnuczka najpierw przywiązała moją duszę do mojego gnijącego cielska a kiedy wspaniałomyślnie chciałam ją zawrócić z grzesznej drogi i ukarać mego syna to zamiast pogadać z babcią uciekła?! Musicie zakłócać mi pokój ogniska domowego! - Przedmioty w pokoju zawibrowały pod wpływem złości zjawy była ona zdecydowanie najpotężniejszym z bytów uwięzionych w tym domku działkowym.

Monochromatyczne Marzenia Mrocznej Matki

Żulę w służbie Pana Andrzeja pomogły Krzysztofowi dotrzeć do jego domku działkowego i łóżka, zdjąć buty, przygotowali mu nawet wiadro na wymioty oraz domowe elektrolity: litr wody z miodem i odrobiną soli! Jednym słowem mieli opracowany protokół działania.

Kowal podawał się tym zabiegom czuł się dziwnie jakby wyszedł z ciała i stanął obok gdy w końcu zapadł w sen czuł się bezpiecznie jak dziecko pośród mrocznych czeluści wód płodowych słyszał nawet dalekie dźwięki jakieś pierwotnej pieśni ...

Przestrzeń, w której się znalazł była pełna sprzeczności: Ciemność była nieprzenikniona, lecz jemu zdawała się być przyjazną i bardziej naturalną niż rozświetlona polana, jakieś podświadomy zmysł podpowiadał mu, że w tym pierwotnym miejscu rodzą się leki, lecz on odczuwał jedynie przynależność do większej całości.

Wtedy poczuł, że spojrzała na niego Otchłań jednak wbrew zapowiedziom Friedricha Nietzschego bezkres zdawał się nie mieć wobec niego złych zamiarów a nawet zdawał się darzyć go czymś w rodzaju sympatii? Trudno było przypisać ludzkie emocje temu niepojętemu bytowi. Sama Otchłań chyba zdawała sobie z tego sprawę dołożyła, więc starań, aby oderwać niewielką cząstkę siebie i ukształtować ją w formę bardziej przystępną dla umysłu Krzykowskiego.



- Synu, czemu mnie odtrącasz? Potrzebowałeś posiłkować się mrokiem z innych moich dzieci, aby w końcu przestać odrzucać to, kim jestem. Bądź prawdziwym sobą i nauczaj swych młodszych braci i siostry ścieżki koszmaru... Nie kłóć się jednak ze starszym rodzeństwem gdyż silniejsi są od ciebie a w pobliżu twego leża czają się wrogowie i inne zagrożenia - Przestrzegła.

Przelała kielich trzymany w dłoniach i bestia zrodzona z wiecznego koszmaru został wypełniony okruchem zrozumienia...

Marek Krzykowski zyskuje umiejętność Familii Dinner




 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 09-12-2017 o 19:27. Powód: Dodałem fragment dla Slana
Brilchan jest offline