Anthrilien
Eldar skierował się w stronę kryjówki podziemia. Po drodze postanowił nawiązać kontakt z członkami Uverworldu
“Zadanie wykonane. Kwiaty zostały zniszczone, a Hernandez został wyeliminowany. Wszystko zgodnie z planem.”
“Przyjąłem.” - Oznajmił głos Hei-a - “Chcesz coś za fatygę? Dante sugerował zebranie za 2-3 godziny by się napić i odsapnąć.”
“Dla mnie owocowe” {Yuukine}
“Swoją drogą ładnie dzisiaj poszło. Widać trzeba było 3 razy zjebać, by wyjść na prostą.” {Hei}
“O! Trzeba w tym wtajemniczyć Anthriliena, jeszcze tego nie słyszał.” {Akasja}
“A po co? Nad przeszłością nie ma co gdybać. Było, zjebaliśmy i wróciło do normy.” {Dante}
“Nie skorzystam z zaproszenia. Muszę wrócić do swoich ludzi i zająć się pewnymi sprawami. Ponieśliśmy lekkie straty, choć nie było to nic czego nie przewidziałem” w rzeczy samej, to co wydarzyło się w jaskini w większości potoczyło się według wizji i planu proroka.
“No to do następnego razu. Dam znać gdyby znalazło się coś naglącego” {Hei}
“Do zobaczenia, Anlthi” {Yuukine}
***
- Eahira... [arb. o krurwa] - mruknął Echoes po usłyszeniu całego raportu Anthriliena.
W namiocie Sahira zebrała się główna grupa dowodząca. I większość była zaskoczona zarówno odkryciem jak i dokonaniem.
- Zawczasu zabezpieczyliśmy kilka ważnych punktów. Są to między innymi bezpieczne kryjówki i kilka hangarów z pojazdami. Dziś w nocy czeka nas czystka. Oko za oko. - rzekł młodzieniec dumając nad raportem i spoglądając na mapę miasta. - Asylia, weźmiesz łowców i zajmiecie się nocnym polowaniom. Zajęci walką nie powinni naprzykrzyć się reszcie mieszkańców. Echoes, weźmiesz paru ludzi i obierzecie od krasnoludów przekury oręż. Jakieś pytania?
- A jak zrobią nocny nalot na karczmę? - zapytał Eagilis.
- Kto tam będzie stacjonował? {Sahir}
- Ja - oznajmiła Fang.
- Dobrze. Lepiej dmuchać na zimne. Anthilienie, Dobra robota. - Pogratulował białowlosy.
-Jak wyglądają plany na najbliższe dni?- zapytał prorok, najwyraźniej nie robiąc sobie nic z pochwały.
- Ty możesz odpocząć. My poczniemy przygotowania. Mamy już obrane kilka dróg pozostaje tylko odpowiednio je wyposażyć, tak jak i ludzi. Oczywiście przyda się drobne przeszkolenie, choć przewiduje, że główne starcia i tak rozstrzygną się między znamienitymi jednostkami. - oznajmił Sahir - O dobrze, że jesteśmy przy tym. Wyciekła pewna wieść. Wieczny wędrowiec, tfu, poprzedni Lord. Śpi uśpiony gdzieś w prywatnych komnatach Mortresa. Obudzenie go dałoby nam, natychmiastowe zakończenie ainqilab [czyt. Enkilabun arb. zamach stanu]. Pod żadnym pozorem tego nie próbujcie, jeżeli chcemy by ludzie władali Ishi’val. Z pradawnym wampirem, całe miasto nie miałaby szans.
-Rozumiem, jesli to wszystko dołączę do swojej grupy- odpowiedział, przecierając podkrążone oczy. Nie pamiętał kiedy ostatnim razem miał chwilę odpoczynku, zbyt wiele spraw wymagało jego uwagi- musimy naradzić się nad pewnymi sprawami.
- Spocznij Anth. Należy ci się...
-Odpocznę gdy to wszystko się skończy. Do zobaczenia wkrótce.
Anthrilien opuścił kryjówkę ruchu oporu i skierował się do karczmy w której mieli znajdować się pozostali.
__________________ Once the choice is made, the rest is mere consequence |