Przed strażnikami i poborcami podatków mogę grać kapitana - MG kiedyś pisał, że szlachty nie obowiązuje szereg opłat (zwolnienie z większości podatków i ceł na towary do własnego użytku: nie wiem jak z 75 workami wełny, ale już z towarami luksusowymi może przejdzie: "Panie Strażniku, te sto butelek szlachetnego wina Est-Est to na przyjęcie jakie wyprawiam w swojej rezydencji." Albo wręcz: "Te sto butelek to na dwa tygodnie dla mnie starczy, panie, no co pan, jaki handel..."
)
chociaż przy moich rzutach równie dobrze mogę wylądować razem z butelkami w ciupie.