Phandalin
Eleint, Śródlecie. Wieczór
- Lasy Neverwinter w poszukiwaniu pozostałości starej magii. Ruiny elfie, podmurówki stare. Znany Bowgentle'owi mag na skraju lasu w Wieży Starej Sowy. Chyba lasu Neverwinter. W Lesie Krypt niedaleko Triboaru widziano ducha czarodzieja. W sąsiednich do lasu górach Bowgentle do podziemi ponoć zszedł, ale widziano go wtedy i na południowym wschodzie.
Stimy raz jeszcze przeczytał fragment o Bowgentle, podsumował go i upewnił się czy dalej nie ma kolejnych fragmentów o nim. Oczywiście później będzie musiał przejrzeć to dokładniej. Postarał się zapamiętać co ważniejsze nazwy. Zrobił sobie zakładkę z piórka z kapelusza i rozejrzał się za czymś co jeszcze mogło mu coś powiedzieć tym razem o Tressendarach.
Wzruszył wreszcie ramionami. Póki co zostawi to, miał bowiem z Shavrim pójść na wieczerzę. Trochę się zdrzemnął, ale i tak był śpiący i w zasadzie troochę mu się niee chciaało... Zwłaszcza teraz gdy dostał w swe dłonie takie coś. Choć z drugiej strony mógł przecież pochwalić się wszystkim co odkrył! Uznał, że tak właśnie zrobi. Powie wszystko co wie o Bowgentle i książce, bo liczył, że pomogą mu ją odnaleźć!
Wychodząc od burmistrza niziołek wypytał jeszcze o stare cmentarze i podziemia, w których jak wyjawił burmistrz chowano ród Tressendarów. To też było miejsce które mógłby obejrzeć jutro z rana, ale najpierw... wieczerza!