Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2017, 17:45   #226
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację



Sommerzeit, 2522 roku K.I.
Wielkie Hrabstwo Wissenlandu,
Heisenberg


W bramy Heisenbergu drzwiach dla piechurów stanął przed Stirlandczykami strażnik, który widząc Millera bez ociągania wpuścił wszystkich, upewniwszy się, że zdali broń dłuższą od sztyletu i strzelecką.

Czy to dlatego, że zawitali w mieście od przeciwnej górom strony, czy to obecność Gotte, z którym zbrojny z Meissen po służbie grał dwa dni wcześniej w kości, Biberhofianie zostali tylko poinstruowani, aby nie pić wody rzecznej oraz zgłosić się w siedzibie Miejskiej Straży. Ich dokumenty, choć fałszywe, widniały na osoby ze Stirlandu, a obecność z nimi imperialnego krasnoluda, choć może przypadkowa, uniosła brew stróża prawa, który ich imiona i nazwiska skrzętnie i powoli przepisał do swojego zeszytu.

Moritz i Hammerfist skierowali swe kroki ku świątyni Shallaya, zaś Kaspar towarzyszył Millerowi do przybytku Ranalda, którym niewątpliwie była piętrowa karczma, ku której drogę rychło niczym pies myśliwski wywęszył Gotte.

Ku niemałym zaskoczeniu wszystkich, panująca atmosfera w mieście daleka była od tej, którą zostawili w chaosie swego wymarszu ku górom. Mijani na ulicach ludzie, choć wciąż nieliczni na opustoszałych ulicach, to w znakomitej większości, choć zdecydowanie dalecy od wesołości, byli w mniejszym lub większym stopniu upojenia alkoholowego. Co dziwne dotyczyło to zarówno kobiet, jak i mężczyzn, starych i młodych, a czasem nawet i niespełna dziesięciolatków.

Jak się okazało oficer z Meisen wywar nacisk na zarządcy miasta, aby miejscowym kupcom z Heisenberdzkiego skarbca opłacił otworzenie do konsumpcji publicznej zasobów importowanych win. Każdemu mieszkańcowi przypadała dzienna racja jako dodatek do wody, która miała być również od tego dnia dostarczana beczkowozami ze Świątyni Morra. Prywatne studnie już w pierwszym dniu zamieszek zostały w większości zapaskudzone przez zawistnych mieszkańców miasta, czy to z chęci zemsty na niewidzialnym wrogu, czy może raczej dlatego, że wielu z właścicieli zapragnęło w dzień obrócić się bogaczami żądając od bliźnich niebotycznych sum za kubek czystej wody.




Kapłan Shallaya rozpoznał w Winkelu Wagnera i żywo zainteresował się efektami ich górskiej wyprawy zadając w tym celu grad pytań.

- Znaleźliście źródło problemu?

- Gigant wspólnego co z tym ma?

- Skąd to niesamowita rana na nodze pana?

I tak dalej.

Czar leczniczy zdawał się działać od ręki, jak zresztą na chorych w szpitalu, których było trzy kwarty mniej niż wcześniej. Zasługą tego było leczenie wobec trucizny, jak również odejście do Ogrodów Morra tych, którym pomoc przyszła zbyt późno.




W „Różanym Domu” główna sala zajęta była stołami do przeróżnych gier hazardowych. Na małej scenie w rytmy piszczały wyginały się w tańcu dwie, bardzo skąpo ubrane tancerki przy drewnianych słupach alkowy.

Zawiesina dymu z fajek i opary alkoholu mieszały się z parą z dymiących pieczeni, której kłęby buchały z widocznego przejścia do kuchni za szynkwasem. Za barem usługiwała nastoletnia dziewka Jenny świetnie radząca sobie z klientelą wszelakiej maści. Byli pośród patronów spoceni rzemieślnicy i górnicy, na równi z pachnącymi różaną wodą bogatszymi przedstawicielami mieszczaństwa. Znalazłoby się też tam i typów mniej oczywistych profesji, których na ogół lepiej nie spotykać w zaułkach żadnej pory dnia, czy nocy. Pomiędzy gośćmi krążyły z usiłującymi wyskoczyć z ciasnych sukni piersiami, upudrowane i do przesady wymalowane kobiety.

Gotte i Kaspar rychło zostali ucapiani w delikatne sieć długich, odkrytych, chudych ramion należących do składających usta w dziubek dziewek o mętnym spojrzeniu.

Na piętrze, oferowane pokoje były do wynajęcia na godziny, jak również stawki dobowe, choć ceny zdecydowanie zachęcały do drzemek, aniżeli snów całonocnych. Z odgłosów rytmicznego stukania dochodzących z sufitu, nikt nie śmiał sądzić, iż ktokolwiek tam mruży oczy do poduszek.




 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 19-11-2017 o 17:52.
Campo Viejo jest offline