Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2017, 19:58   #78
Perun
 
Perun's Avatar
 
Reputacja: 1 Perun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputację
Kanonier słuchał inżyniera i tylko kiwał głową, przyjmując do wiadomości jego słowa. Nie mieli nic podobnego, przynajmniej on nic takiego nie kojarzył. Zostawał Abe, albo niezaplanowana reakcja chemiczna, mieszająca całą gamę substancji które wydostały się z nieszczelnych opakowań. Jakimś niesłychanym cudem udało mu się dociągnąć butlę chłodziwa do miejsca docelowego i niczego po drodze nie zniszczyć, ani nie wkurwić się i nie rzucić targanego ciężaru w diabły.

Daleko nie było, ale i tak się zmachał, więc sapał w swoim syntetycznym kokonie, pokrywając szybkę hełmu biała mgiełką utrudniającą widoczność.
- Zawsze mogło być gorzej - mruknął, gdy padła lista awarii i problemów. Patrzył na rozjarzone krople unoszące się w próżni. Zbyt dużo roztopionego metalu zbyt blisko kombinezonu jak na jego gust.

Jeden kęs płynnej blachy osiadł na butli, Drake chciał go usunąć, ale Rohan spławiał go aż nazbyt wyraźnie. Wzruszył więc ramionami i usunął siebie z pomieszczenia.
- Uważaj na sprzęt. Jeden świetlik usiadł ci na butli. - powiedział flegmatycznie przez komunikator, wypływając na korytarz. Tu nie było resztek spawalniczych, od razu zrobiło się przyjemniej i mniej nerwowo. Obrócił się w powietrzu, odbił butami od ściany i poszybował w kierunku biolabu.
 
__________________
Jak zaczęła się piosenka, tak i będzie na końcu,
Upał na ulicy i plamy na Słońcu.

Hej, hej…
Perun jest offline