Zacząłem pisać, ale dziecko mi się zepsuło i trochę ubyło sił. Marv wolałby chociaż posłuchać co Shavri się dowiedział. Będzie namawiał Bibi do zostania, rozejrzy się także przy rezydencji. Może spotka kogoś kto mniej "szlachecko" wygląda i będzie się dało czegoś dowiedział. Rudy to wojownik, tekst czytany ledwo duka, miejsca nie zna - co najwyżej może liczyć na takie okazje. Wieczorem się przyłączy do tych w karczmie.
__________________ If I can't be my own
I'd feel better dead |