Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2017, 23:26   #96
Paszczakor
 
Paszczakor's Avatar
 
Reputacja: 1 Paszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumny
Po kilku krokach oczywistym się stało, że nie ma szans, żeby dogoniła Jorisa. Może widział Zenobię i nie chciał źeby go dogoniła a może to jej obcisła sukienka nie pozwoliła na szybkie poruszanie się. Tak, czy inaczej, w pewnej chwili pozostała sama. Nie była przesądna, ale wyglądało to na znak, że nie powinna teraz spotkać się z obcymi. Poza tym, zaczęły ją boleć plecy, w miejscu, gdzie trafił ją ten zasrany bełt. Niby wiedziała, że to nieprawdopodobne, po tej całej leczącej magii, ale plecy bolały i już. To chyba te bóle duchowe, czy tam fantomowe. Zwykle bolą obcięte nogi, czy ręce, ale Zenobię bolał właśnie wyjęty bełt, albo dziura po nim... Tylko, czy dziura może kiedykolwiek boleć? Właściwie, nie pamiętała, czy ją wtedy bolało, bo zaraz jej się zemdlało, a potem myślała tylko o tym, że popuściła. Tymczasem ból przerodził się w nieznośne swędzenie. Tego było już za wiele. Kląc jak szewc, Zenobia dokonywała cudów zręczności, żeby podrapać się pomiędzy łopatkami. Dla kogoś, kto by ją teraz zobaczył, wyglądałoby to na jakiś egzotyczny taniec.
 
Paszczakor jest offline