- Ula! Ocuć Starego! - zawołał Ryszard siłując się ze swoją żoną...
Helena.
Teraz wszystko ułożyło się w jedną całość. Helena napuściła Ryszarda i Teściową na Krakowskiego wiedząc, że ci poruszą niebo i ziemię, aby odbić Marysię i ubić Krakowskiego? Ale po co? Może chodziło o to, aby wszyscy się wzajemnie wykończyli? Wtedy mogłaby wynieść z domu pedofila masę kosztowności.
Ale czy Helena byłaby w stanie to zrobić z tak niskich pobudek?
Wzmianka o alimentach, których nie zasądził żaden sąd (wszak Ryszard dzień po wyrzuceniu z domu był już bezrobotny) dały mu pewność.
- Goń się zachłanna jędzo! - warknął Ryszard chwytając oburącz za berło i kierując je w stronę Heleny. - DELIRIUM TREMENS! - zakrzyknął formułę pradawnej bimbromanckiej klątwy.
Zobaczymy jak sobie poradzisz w stanie kompletnej delirki, zła kobieto! |