Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2017, 23:09   #55
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Anatolij pokiwał głową i odszedł bez słowa w kierunku klatki schodowej, szybko znikając Liamowi z oczu.
Dziewczyna niestety nie spełniła oczekiwań Agenta. Przez chwilę spoglądała na obiekt przed sobą w milczeniu, a potem popatrzyła na Briana, jak gdyby oczekiwała, że to on się odezwie pierwszy.
Przez chwilę trwali we trójkę bez ruchu w całkowitym milczeniu. Android patrzył na nich oczami pozbawionymi jakichkolwiek emocji.
- Gdzie jest twój szef? - Zapytała w końcu dziewczyna, najwyraźniej poddając się w walce na spojrzenia.
- Nie jestem uprawniona do podawania miejsca jego pobytu. - Metaliczny głos sztucznej istoty nie miał w sobie żadnych emocji:
- Muszę się koniecznie z nim zobaczyć! - W przeciwieństwie do androida, dziewczyna była dosyć ekspresyjna. Wyrzuciła w górę ręce w geście desperacji:
- To sprawa życia lub śmierci! - Dodała teatralnie.
- Proszę zostawić wiadomość na czytniku. Przekażę ją, jak tylko to będzie możliwe. Wolisz pisać czy mówić? - Zapytała sztuczna inteligencja, nie wypadając ze swej roli.
- Mówić! - Zazgrzytała w odpowiedzi zębami jej interlokutorka.
Mechaniczna istota uniosła w górę dłoń, podsuwając ja pod usta dziewczyny, która powiedziała wyraźnie:
- Profesorze, muszę się z panem zobaczyć jak najszybciej! - Zawahała się, jakby zastanawiając czy powiedzieć coś jeszcze i zerknęła przy tym na Briana. - To ja Nina. - Zakończyła pospiesznie.
- Czy ty także chcesz zostawić wiadomość? - Tm razem android zwrócił się bezpośrednio do niego.

***


Teo bez problemu podłączył kuzynkę Lily do urządzenia i zdołał je uruchomić. Miał do wyboru tylko dwa przyciski, a zdając się na instynkt i pozwalając ciału dziewczyny działać samodzielnie, najwyraźniej postąpił właściwie. A może była to tylko kwestia szczęścia? W końcu prawdopodobieństwo wybrania odpowiedniego przycisku było całkiem spore.
Po kilku chwilach pojawił się wynik. W tym przypadku było znacznie gorzej. Symbole i wartości obok nich wyświetlone, zupełnie nic mu nie mówiły. Na szczęście Dorothy stojąca obok niej i z uwagą wpatrująca się w zapis nie czekała na komentarz pany Cage:
- Dziwne. Zupełnie niczego tutaj nie ma. Myślisz, że to coś niewykrywalnego we krwi? To byłoby niesamowite odkrycie! Zdecydowanie musimy porozmawiać z tym tłustym ochroniarzem. Choć zupełnie nie wygląda on na kogoś zamieszanego w spisek.
Agent w międzyczasie zauważył leżące na blacie, stalowe nożyczki, o bardzo cienkich i ostrych ostrzach. Wziął je do ręki, posyłając drugiej kobiecie znaczące spojrzenie:
- Masz rację! Musimy mieć jakąś broń! Blondynka podeszła do jednego ze stołów i przycisnęła jakieś przyciski. Po kilku sekundach do przodu wysunęła się niewidoczna do tej pory szuflada, wewnątrz której poukładane były równo niewielkie pudełka. Dorothy przeszukała jej zawartość i z triumfem wyciągnęła jedno z nich. Wewnątrz, za przeźroczystą szybką widoczne było pięć jednorazowych strzykawek, napełnionych lekko różowym płynem.
- Będzie po tym błagał, byśmy zechciały go wysłuchać. - Powiedziała z triumfem, wkładając znalezisko do kieszeni fartucha i zamykając z powrotem schowek.
- Zaczniemy od jego pokoju. Musi to być jeden z tych na początku korytarza.

Pewnym krokiem przemierzyła piętro i zaczęła po kolei pukać do pokoi, zaczynając do tego oznaczonego numerem. Trzy pierwsze najwyraźniej były puste, bo nikt nie zareagował na ich działania, dopiero w trzecim zastały kogoś, z kim można było porozmawiać. Czarnoskóra sprzątaczka popatrzyła na z wyraźną fascynacją:
- Z kim teraz się umówiłaś? - Zapytała lekko ironicznie. - W tej części mieszka personel techniczny.
Słowa kobiety wyraźnie zaskoczyły blondynkę. Przez chwilę spoglądała na nią bez słowa, a potem popatrzyła na Lily, jakby próbując poprosić ją o wsparcie. Wyraźnie straciła w tym momencie swój impet.

***


- Zostawiłem go w pokoju. Może jak się prześpi, to mu się polepszy. - Odpowiedział Tucker i wyszedł na zewnątrz i zaczął rozmawiać z kimś niewidocznym dla oczu Agenta, który jednak po treści rozmowy zorientował się, że jest to fałszywy konserwator.

Ochroniarz pokazał mu wózek i opowiedział o problemie Hoover, a Olll miał w tym czasie czas, by wsunąć dwie krótkofalówki do kieszeni fartucha, a trzecią za pasek spódnicy. Niestety to ostatnie miejsce nie było idealne i urządzenie mogło się wysunąć przy jakimś niespodziewanym ruchu.
Trudniej było z komputerem. W tym miejscu nie było całych sprzętów, a jedynie pojedyncze komponenty. Oczywiście byłby w stanie poskładać z nich działające urządzenie, problem polegał na tym, jak miał je wynieść tak, by nie zauważyli tego ani ochrona przez kamery, ani wyraźnie szukający sobie zajęcia Tucker.
 
Eleanor jest offline