Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2017, 10:17   #227
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Gotte dumnie uniósł głowę, gdy strażnik bez żadnych problemów wpuścił ich do miasta.
- Widzita ło pany, widzita? – w głosie dało się czuć zachwyt nad sobą. - Gotte nie musi mieć innego imienia, drugiego imienia, czy nazwiska, bądź gęby. Bo Gotte to fajny jest

***

Następnie gęba Millera rozdziawiła się ze szczęścia jeszcze bardziej. Obserwował wszystkich chwiejnie chodzących mieszkańców. [i]- Toś to piękne miasto jest. Niczego tu ratować nie trzeba. Lud szczęśliwy, lud radosny. A ja już wiem, czemu wyta smoki widziały, co – szturchnął Kaspara. Ja też widuję, też, ty bestyjo skrycie niewyzwolona – szczerze uśmiechnął się do kompana.

***

Ale dopiero, gdy trafili do „Różanego domu” nastała pełnia szczęścia. W głowie długonosego już wizualizowały się wijące, półnagie i nagie, panie. Z resztą niedługo musiały się one wizualizować w łepetynie, gdyż od razu spostrzegł dwie tancerki. Chwilę potrwało nim potrafił od nich oderwać wzrok. Nowego obiektu zainteresowań nie musiał długo czekać, gdyż raz po raz nowa para rąk nie przypadkiem go dotykała. Gotte był zachwycony. Znowu czuł się jak w domu. Bezpiecznie. Jedną z nich chwycił i poddał się, obserwując krągłą pupę udał się za nią schodami na górę.
- Wróce Kasparku. Ja wrócem za minutkę – rzucił do kompana.
- Żartowałżem, żartował. Godzinkę, dwie, trzy – wyszczerzył zęby do prowadzącej go kobietki. Rudowłosa była piękna. Wszystkie krągłości solidnie wypełnione i wyeksponowane. Poza zębem na przedzie, nic jej nie brakowało.
 
AJT jest offline